Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2007, 18:05   #322
Bortasz
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Na twarzy PrzeklÄ™tego nie pojawiÅ‚a siÄ™ żadna emocja nic nie wskazywaÅ‚o, iż dotarÅ‚y do niego sÅ‚owa, jakie wymieniali miÄ™dzy sobÄ… jego „krewniacy”. ZdawaÅ‚o siÄ™, iż w peÅ‚ni pochÅ‚onÄ…Å‚ go widok zwierzÄ…t zaprzÄ™gniÄ™tych do powozu. Dopiero, gdy przemówiÅ‚ Marcel przepraszajÄ…c za swe zachowanie spojrzaÅ‚ na swych towarzyszy, lecz wciąż jego twarz wydawaÅ‚a siÄ™ kamiennÄ… maska.

„Brujah przeprasza Ventrue. Ventrue obraża Brujaha i jeszcze żyje. ZaprawdÄ™ Gehenna jest blisko. „

Skinal głową na zaproszenie do powozu. I cichym głosem przemówił.

- Sir Thomas. Dziękuje.

Na szczęście gardło znów było mu posłuszne i warkot ustał pozostawiając po sobie jeno smutek. Wsiadając do środka powozu skinął niewieście głową i zasiadł na przeciwko niej. W swych myślach ujrzał wiekowy las, w który dwa wilki go ścigały.
Wiatr rozwiewał włosy Thomasowi, gdy z dziką radością starał się dogonić Gniew. Nagle rzucił się do przodu dokładnie w chwili by uniknąć Grozy, która próbowała go obalić na ziemię. Z gromkim śmiechem przeturlał się po ziemi i biegł dalej tym razem uciekając przed swą córą. Ta z gniewnym warknięciem wezwała swego brata i oboje starali się go wziąć między siebie. Śmiech Gangrela rozchodził się szeroko pośród ciszy panującej w Prastarym Lesie. Drzewa tutaj były tak stare iż czul się przy nich smarkaczem jakim był gdy wraz z Królem Ryszardem ruszał do Ziemi Świętej. Gęste korony drzew zatrzymywały promienie słońca sprawiając ze nawet w dzień mógłby chodzić miedzy nimi nie lękając się o swe istnienie. Wiatr zmienił kierunek i cała trojka zamarła. Przez chwile węszyli a potem zaczęli biec na zachód. W oczach ich błyszczały dzikie iskierki radości polowania.
W kąciku oka Kainity zabłysła łza. Szczenięta wprowadziły tyle radości w wieczną noc kainity. Miał się, kim opiekować czy tez miał się, kto nim opiekować. A teraz znów został sam. Skazany na zimną noc, na wieczną cisze.
Thomas siedział pogrążony w swych rozmyślaniach. A jego twarz zdawała się być kamienną maska.

„Groza... Gniew... gdyby tu byÅ‚y... "

Westchnął przeciągle uświadamiając sobie, co by Groza mu zrobiła widząc go w takim stanie.

„Na warczeniu by siÄ™ nie skoÅ„czyÅ‚o. RzuciÅ‚aby siÄ™ na mnie. I to do gardÅ‚a. MiaÅ‚aby racjÄ™. Stary durniu. Spójrz prawdzie w oczy. KochaÅ‚eÅ› te szczeniaki. ByÅ‚y z tobÄ… tak dÅ‚ugo nie starzaÅ‚y siÄ™ tak jak i ty. WalczyÅ‚y przy tobie tak dÅ‚ugo. Tak dÅ‚ugo ciÄ™ strzegÅ‚y. ByÅ‚y darem od Boga. Dowodem na to, iż masz szanse odkupić swe zbrodnie. OddaÅ‚yÅ›cie za mnie życie. Za mnie przeklÄ™tego. Ja by moje życie coÅ› znaczyÅ‚o... Jakby miaÅ‚o sens... „

Nagła myśl uderzyła Thomasa. Czyżby Bóg zesłał mu najcięższa próbę? Zesłał mu szczeniaki, gdy Zły szeptał do jego duszy plugawe słowa o mordzie i zbrodni. O tym, że nikt się nie dowie. Nikt... szczeniaki ocaliły resztki jego duszy. A teraz...

„Czyżby uznaÅ‚, iż jestem dość silny? Å»e samemu dam radÄ™ dostÄ…pić Golkondy? Panie tak dÅ‚ugo chodzÄ™ po tym Å›wiecie i wiem, że chociażbym chodziÅ‚ i drugie tyle nie zrozumiem twych planów. Jedna ma ostoja to wiara w twe miÅ‚osierdzie. Wiara w to iż wybaczysz mi me winy.”

Modlitwa, jaką w swych myślach odmawiał Gangrel przynosiła ulgę i pocieszenie. Wizja, iż kiedyś spotka się znów z swymi dziećmi tam w niebie... jeśli tylko na to zasłuży.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho

Ostatnio edytowane przez Bortasz : 10-09-2007 o 18:13.
Bortasz jest offline