De... Morgden był zadowolony. Dziedzic ocalony i jego dzielny wasal co z boskiego nadania do niego powrócił liczył, że to będą dobre fundamenty dla ich relacji. Wszystko było by dobrze gdyby tylko nie rzeź jaka się wokół rozegrała.
Dex wiedział, że kozak jest nad wyraz sprawnym wojownikiem, ale ten jego wzrok i rządza krwi przerażały Schlejera. Myślał, że widział już sporo i nie zadziwi go już nazbyt wiele, ale w tym było coś nienaturalnego. Choć się bał wiedział też, że zbliża się wojna. Nawet jeśli zażegna się konflikt między rodami to dalej rewolty się dzieją i taki rzeźnik może być przydatny
Począł przez to szeptać na ucho paniczowi Detlafowi.
- Panie szał mu minął pozwólmy mu iść. Sprawę lepiej zając się na spokojnie. Przed werdyktem warto też by było wypytać medyka i tego niziołka. Z tego co nimi przebywałem znają się od dłuższego czasu może oni będą wiedzieć co się z Pacznkiem dzieje.
Rzuty: 09,77,19,67,90