Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2022, 08:52   #35
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Wędrówka traktem w stronę Czarciego Wzgórza pozwolił Joreskowi oddać się rozmyślaniom. Jego nogi prowadziły go same, wchodząc z równy rytm marszowego kroku, podczas gdy umysł kontemplował okoliczną naturę, a także zadanie, które ich czekało. Z tego, co mówiła Lavena, w ruinach twierdzy mogły gnieździć się diabelskie pomioty - fakt, że Elspeth zakończyła jego szkolenie akurat, by mógł dołączyć do Zewu Śmiałków akurat teraz, wydawał się coraz mniej przypadkowy… Jeśli tak, to sama natura ich przeciwnika świadczyła o tym, że Ragathiel miał wobec niego poważniejsze plany. Sama myśl o tym sprawiła, że paladyn uśmiechnął się dumnie, a jego krok nabrał wigoru.

***

Relacja Ficko była chaotyczna, pokręcona i bardzo konfundująca. Joresk niewiele z niej zrozumiał, a to, co zdołał, prezentowało dość niepokojący i groźny obraz zarówno twierdzy, jak i podziemi pod nią. Jeśli miały być tu jakieś pomioty piekieł, z pewnością czaiły się w jej czeluściach - a oni znajdą je i zniszczą. Paladyn przyklęknął przy panikującym goblinie i uśmiechnął się uspokajająco.
- Nie martw się, Ficko. Nie musisz iść z nami do środka. Spróbujemy odnaleźć Helbę i ją uratować - powiedział z pewnością w głosie
***

Z bliska warownia Czarciej Straży robiła znacznie większe wrażenie niż majaczący na horyzoncie punkt, do którego Joresk dawno przyzwyczaił się jako do normalnego elementu krajobrazu. Potężne kamienne mury były imponujące nawet pomimo zniszczeń i porastających je pnączy. Paladyn wpatrywał się przez chwilę w ruiny, po czym zabrał się do pomocy w rozstawianiu obozu. Skoro Katerina udała się na zwiad, on wolał nie przeszkadzać i zająć się czymś pożytecznym w międzyczasie. Gdy to było już zrobione, przygotował swój rynsztunek - sprawdził, czy wszystko jest dobrze naostrzone, czy puklerz trzyma się ramienia i czy miecz wychodzi gładko z pochwy. Następnie poprawił paski zbroi i zmówił modlitwę do Ragathiela, prosząc o błogosławieństwo dla niego i jego towarzyszy w tym szlachetnym zadaniu. Gdy skończył, zwiadowcy wrócili już z nowymi informacjami.
- Może najpierw spotkamy się z goblinami? Może widzieli uciekinierów i gdzie umknęli -zaproponował, po czym zwrócił się do goblinów - Którędy wasze plemię zwykle wraca do domu?
 
Sindarin jest offline