Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2022, 22:42   #48
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W drodze do Zelbadu

Aura na pogórzu mogła być zniechęcająca dla większości przywykłych do miasta śmiałków, ale Greta wystawiała twarz na ukąszenia zimnego wiatru z uczuciem prawdziwej lubości. Skrzypienie osiek wozów, prychanie koni i mułów, brzdękanie metalu, gwar ludzkich tworzyły w jej uszach monotonny miarowy szum punktowany sporadycznie ostrymi krzykami widocznych wysoko w górze orłów.

Greta Herschel urodziła się i wychowała na pogórzu, ale zapuszczała się podczas polowań również w wyższe partie Gór Środkowych. Rysujące się na horyzoncie majestatyczne turnie miały w sobie nie tylko surowe piękno, ale też kusiły wrażeniem prawdziwej wolności. Greta słyszała wielokrotnie, że Góry Końca Świata były jeszcze wyższe i bardziej strome, ale otaczający ją krajobraz i tak wystarczał, aby odbierać kobiecie mowę.

Noga łuczniczki zagoiła się dość dobrze, by ta mogła maszerować, ale po cóż miała ją obciążać, jeśli na wozach było dość wolnego miejsca, aby wygodnie podróżować przez przynajmniej kilka pierwszych dni wyprawy. Greta za każdym razem szukała sobie miejsca z dala od najbardziej gadatliwych współtowarzyszy, zachowaniem dając wymownie do zrozumienia, że ceni sobie małomówność i samotność. Zauważała rzecz jasna badawcze spojrzenia kilku mężczyzn, zwłaszcza paru górskich milicjantów, skutecznie unikając wieloznacznego krzyżowania wzroku. Kupiony przez Wilhelma ciepły strój podróżny był dość gruby i obszerny, by rozmywać i zniekształcać linię kobiecego ciała, a naciągnięty po nos futrzany kaptur rzucał cień na rysy twarzy. Koniec końcu miała jeszcze ostry jak brzytwa kozik, którym rzezała kawałki drewna w toporne figurki, nie tyle dla rozwijania talentu, co odstraszania niedoszłych adoratorów.

Grecie nie zdarzyło się wcześniej bywać na szlaku wiodącym do Bastionu, Walbeck i przyległe do niego sioła leżały po przeciwnej stronie Lenkster. Będąc w obcych sobie stronach rozglądała się zatem bacznie próbując zapamiętać jak najwięcej z otaczającego ją krajobrazu, jednocześnie jednak obserwowała dyskretnie tych współtowarzyszy wyprawy, którzy mogli mieć znaczenie dla dalszych losów łuczniczki.

Dwie łowczynie nagród nie przejawiły jak dotąd najmniejszego zainteresowania osobą Grety i łuczniczka ciągle zachodziła w głowę, czy same z siebie przestały się za nią oglądać czy ten ktoś szepnął im zniechęcające ku temu słówko. To podejrzenie skierowało uwagę Grety ku parze ekscentrycznych rekruterek, lecz koniec końców jej myśli podążały zawsze w stronę elfki.

Davandrell od początku podróży przyciągała uwagę mężczyzn, co budziło w Grecie niezrozumiałe uczucie złości, chociaż łuczniczka za nic nie mogła dojść, co było źródłem tej emocji. Kilku milicjantów - bardzo widać religijnych - łypało na Davandrell nieprzychylnym okiem mamrocząc jednocześnie pod nosem modlitwy, ale cała reszta dosłownie pożerała córkę Starszej Rasy wzrokiem. Łowczyni nie rozumiała jak Davandrell powstrzymuje się od strzelenia tym najbardziej natrętnym po gębie, ale to tylko potęgowało jej własną ciekawość.

Greta mogła tylko domniemywać jakie odległe krainy, jakie niezwykłe miejsca, stworzenia i cuda widziała dotąd elfka. Dokąd zawędrowała, czego zaznała, jakie niesamowite bestie zabiła. Co jakiś czas łuczniczka czuła przypływ śmiałości, aby w końcu przełamać skrępowanie i zasypać Davandrell gradem pytań, za każdym jednak razem popadała w zawstydzenie, które obracało jej język w kołek.

Mniej obaw żywiła wobec krasnoluda, który przecie okazał jej już wcześniej nieco szorstkiej życzliwości. I rozkładając pierwszego wieczoru wnyki na skałach powyżej obozowiska wpadła znienacka na pomysł jak wykorzystać Goliego do zdobycia względów Davandrell.

Część pierwsza wpisu w tej kolejce. Po uzgodnieniu kilku kwestii z MG rzucę tu jeszcze k100 na polowanie i gotowanie, bo Greta będzie chciała zachwycić Goliego swoim talentem kulinarnym.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline