Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2022, 19:19   #22
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Alaishar czuł w adrenalinę w żyłach. Serce pompowało ją w całym ciele, wręcz czuł ją z każdym w wdechem i wydechem. Potęgę i siłę jego broni i zaugmentowanych zmysłów. Pobudzonego do agresywnego działania ciała i ostrości myśli nastawionych tylko na jedno. Przetrwanie. Czuł tą rozkosz bitwy i to nieodzowne...

...podniecenie.

Wywołane walką o własne życie. Satysfakcję z każdego padłego cienia. Z każdej wiązki blastera co cięła przestrzeń by sięgnąć swój cel zwalając go z nóg. To było coś więcej niż porachunki... to w czym brał udział było ekstatyczną próbą eksterminacji zagrożenia dla interesów życiowych kogoś, a zagrożeniem był Colombo.

Była tylko drobna ułomna logika w tym planie. Nie przewidziano niego. "Wire" lepiej by się czuł przy panelu by wznowić oświetlenie, ale nie mógł na to liczyć i nawet o tym teraz nie myślał. Choć ramię lekko piekło, nie było to nic co by miało mu przeszkodzi w jego wesołej eksterminacji wroga.

Z krnąbrnie i rozkosznie rozbawionym śmiechem zwrócił się do Amandy.

- Nieźle strzelasz...

W myślach natomiast uruchamiał protokoły łącza cybernetycznie wbudowanego komunikatora w swojej czasce połączonego bezpośrednio z pniem mózgu i nadał komunikat słowny do Yvette. Nie uszło mu jak się schowali na zapleczu, a na zapleczu... zapleczu baru powinno być coś... bardzo dużo czegoś!

- Znajdźcie mocny, nawet najmocniejszy alkohol i szmaty. Jak trzeba drzeć ubranie.

Jego głos był spokojny i opanowany, może trochę rozbawiony i wręcz nieznacznie... sadystyczny?

- Pora zasypać ich ogniem i rozświetlić to miejsce. Koktaile Mołotova.

Nie zamknął łącza. Potrzebował potwierdzenia. Chcieli się ewakuować, uciekać, ale miał nadzieję że porzucili te plany. Albo, że chociaż Yvette go nie zostawi samego. Pora była znów się zabawić. Spojrzał z rozbawioną satysfakcją na Amandę.

Co prawda jego wiedza kim był Mołotov nie istniała, ani kiedy ten zdaje się człowiek... to musiał być człowiek patrząc po pomysłowości... zabłysnął tym wynalazkiem. Prosta chemia, prosta wredność, proste zastosowanie podstawowych zależności etanolu i ognia. Prosta i jakże skuteczna broń którą nie raz widział w użyciu. Skoro wróg nacierał, trzeba było go zniechęcić... ogień, był do tego wręcz stworzony, cudowny do tego celu.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 02-06-2022 o 07:26.
Dhratlach jest offline