40% szans na sukces, dla normalsa. Więc raczej wymagające, a nie bardzo trudne. Co do WFB to nie wiem, jak w 4, ale w 5 np. u Lizardmenów brało się dla skinków czarowników kostek albo by używać jako przedłużenie zasięgu (Slann mógł przez nich czarować). U vampire counts zawsze warto było dokupić sobie lvl magiczny na vampire thrallu, by mieć większą pulę.
Co do ogólnej słabości magii w rpg, to niekoniecznie taka słaba. Zależy od zaklęcia i sytuacji. Choć oczywiście jest ona słabsza niż wysokopozioma np. z dnd. Ja miałam na sesji sytuację, że arcymag kolegium jasności (ognia) wybił kilkudziesięciu zwierzoludzi pożogą zagłady (uderzył w zwarty oddział, a zaklęcie ma promień 5 m, więc 10 m średnicy, do tego jak sukcesywnie nie zdaje się testu SW, to zadaje obrażenia aż do śmierci). Powtórz to w WFB
Klątwa z magii nekromancji może by dała radę, w ciągu kilku rund (albo jakby rzucić ją na gigantyczny oddział slave ratów), jakby ktoś jej nie zdispellował. Zatem tak, najsilniejsze czary z wfrp pokrywają spokojnie z mid tierem wfb, a przy dobrym i nieco fartownym użyciu nawet wysokim tierem. Nie są to więc żadne niewyobrażalne moce, które zdaje się sugerować "Królestwo Magii".