06-06-2022, 19:48
|
#126 |
Kapitan Sci-Fi | - Miło, że na nas poczekałeś - rzuciła Lyn, gdy tylko się pojawili na statku.
- Nie dziękuj mnie, tylko moim brakom w dziedzinie pilotażu - odparł Edge półżartem, gdy wstawał z fotela pilota, by zrobić miejsca lepszej od siebie w tej dziedzinie.
- Allcax jeśli będzie trzeba, otworzę prawy luk i zaczniesz strzelać z działka obrotowego, choć myślę, że nie będzie takiej potrzeby - rozkazała Lyda.
- Nie możemy zabić żadnego policjanta! Przekonfiguruję broń energetyczną Kuratora, by wysłał impuls EMP! Zamrozi im systemy tylko na chwilę, ale da nam czas na ucieczkę! - zaproponowała niebieskowłosa, w odpowiedzi.
- Mnie pasuje - mruknął tylko Edge, któremu niezbyt widziało się wystawianie za jego głowy nagrody przez miejscowe władze, więc w pełni popierał pomysł Lyn.
Na stanowisko nie było jednak dotrzeć tak łatwo. Rzucało nim po korytarzu, gdy rudowłosa robiła ostre zwroty, a momentami wręcz przyciskało do podłogi, gdy pilotka przyspieszała i rwała ostro w górę. Wreszcie jednak znalazł się na miejscu.
- Jestem - rzucił przez komunikator. Więcej słów wolał nie wypowiadać, obawiał się, czy nie spowoduje to wyrzucenia z siebie również zawartości żołądka. |
| |