Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-05-2022, 23:41   #121
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Marvel, jego pierś została przebita na wylot, skondensowaną jasno-błękitną plazmą Westara Lyn. Przez chwilę zaszła niema cisza.Wszyscy byli zaskoczeni gwałtownością Elyndiry. Nawet syntetyczny, cyfrowy umysł Emrei'a. Lyda wypowiedziała swoje słowa, krótko i zwięźle, ale naturalny instynkt złodziejki kawał chwycić torbę. Otworzyła ją na sekundę, patrząc na zawartość. Rozpoznała szyfrowane moduły kredytowe, które jak sądziła Indygo odkabluje z łatwością, trochę drogocennych klejnotów i spisane na synto-papierze obligacje Corelliańskie. Opchnięcie ich będzie najtrudniejsze, po tym co zrobiły na rodzimej planecie obu kobiet. Skontaktowały się z Allcaxem. Podobno był w jakimś przechwyconym statku. Rot latała tyloma pojazdami powietrznymi, że wiedziała, że i ten będzie łatwy do przyswojenia.

W tem w tle zza szyb,prowadzących na widok na rzekę, wśród brzóz i lężącego wysokiego ciała Marvela rozległ się pisk. Wycie syren. To Służby Porządkowe, Policja pomyślała Kapitan. Niby Smoggu było zapomnianą przez prawo dzielnicą, ale jednak taka rozwałka wymagała interwencji.

-Musimy się pośpieszyć Indygo. Emrei łap tego gnojka pod ramię, przecież z ciebie robot medyk nie tylko zabójca.

-Dokładnie Pani Kapitan.- stwierdził przez vocodery entuzjastycznie potężny droid.

Chwycił Horusa pod ramię, a odpięty od serwerów bazy J5 dawał przez soczewki ciągły plan budynku Healstrom. Prowadziła całą zgraję prosto do ogrodów, gdzie Egde grzał silniki Kuratora. Mieli mało czasu.
 
Pinn jest offline  
Stary 29-05-2022, 14:38   #122
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Ogarnęliśmy temat, gdzie się szlajasz? Spotkajmy się i wynosimy stąd.

Edge usłyszał głos Lyn w słuchawce.

- Siedzę sobie wygodnie w kokpicie Kuratora. Sprężajcie się, mamy mało czasu. Zaraz tu będzie połowa policji Coronet City.

Syreny, które zabrzmiały niedługo potem, gdy Allcax skończył mówić, potwierdziły, że miał rację. Gdyby tylko potrafił latać tym złomem, zapewne kusiłoby go żeby odlecieć samemu. Raczej by tego nie zrobił, to nie w jego stylu zostawiać kogoś z tyłu, ale pewnie poczułby pokusę. Dlatego w sumie się cieszył, że nie potrafił zrobić więcej niż włączyć silniki i systemy obronne statku.

- Dajcie znać jak będziecie blisko, bo inaczej poszatkują was automatyczne wieżyczki.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 29-05-2022, 21:26   #123
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Lyn skinęła głową Rot. Tak musieli się zwijać, bo policja, szczególnie w dzielnicy tak parszywej jak ta, nie będzie się pytać po której stronie są i co tu się wydarzyło. Będą prewencyjnie strzelać by zabić każdego kto wychyli głowę. Niebieskowłosa prowadziła więc wszystkich na platformę lądowiska, zgodnie ze wskazówkami jakie podesłał jej Johnny. W tym czasie mały droid zakończył proces kasowania nagrań na których widniały sylwetki Hakerki, pani Kapitan, Edge'a oraz Emreia targającego ze sobą Horusa, a następnie wydostał się z pomieszczenia kontrolnego. Miał w sobie skopiowane dane i kierował się tam gdzie pozostali.

- Proszę o zezwolenie na wejście na pokład - zakomunikował J5 do Allcaxa, gdy pojawił się na lądowisku jako pierwszy. Automatyczne wieżyczki nie rozstrzelały Żyrandola więc zbliżył się do Kuratora, a po otwarciu trapu, wleciał do środka.

Wreszcie po kilku chwilach wyczekiwania w napięciu na pozostałych, na lądowisku pojawiły się znajome sylwetki. Lyda miała przewieszoną przez ramię wielką torbę, Emrei praktycznie niósł jakiegoś faceta - Edge mógł się domyślać, że był to pilot-lovelas poszukiwanej przez nich Grace. Natomiast Lyn osłaniała ich ucieczkę z karabinu.

- Miło, że na nas poczekałeś - odezwała się Hakerka gdy tylko wpadli na pokład Kuratora. Johnny na widok swojej właścicielki ucieszył się i aż zawirował niczym discoball. W przeciwieństwie do niego, Lyn była wciąż w ponurym nastroju, choć przynajmniej teraz działała w pełnym skupieniu. - J5 podłącz się, monitoruj komunikację policji - powiedziała. W razie czego mogli próbować zakłócać ich kanały albo wykorzystywać by wiedzieć jak się poruszają i którędy ich ominąć. Zdecydowanie nie chciała mieć konieczności wchodzenia w konflikt ze stróżami prawa.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 01-06-2022, 18:24   #124
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
W Pędzie!

Cała drużyna znalazła się w środku bojowca, mieszcząc się w środku i rozglądając po tym wielozadaniowym statku wsparcia piechoty z orbitalnych stoczni Durosów z początków Ery Imperium Galaktycznego jako narzędzie Rebelii. Lyda nie czekała- rzuciła torbę z drogocennym łupem, w bezpieczny kąt, przecisnęła się gibko do kokpitu, prawie, że gorliwie odrzucając Allcaxa od sterów.

-Suń się mój słodki.- Egde zrobił to bez wahania. Przemytniczka nacisnęła parę przełączników i popatrzyła na mały ekran wyświetlający migające punkty radarowe- Otoczyli cały budynek biblioteki. Psy! Odziały naziemne już szykują się do szturmu do środka, ale ich możemy olać, ale siedem aero-pojazdów Porządkowych już czeka nad naszym położeniem... Niewiele zmieniło się od mojego dzieciństwa. To dwuosobowe lekkie śmigacze LK-4. Nic nadzwyczajnego. Ani prędkość, ani siła ognia. Dwa działka laserowe, lekkiej mocy, brak dopalaczy. Standardowe propulsyjne silniki antygrawitacyjne. Coś do lekkich interwencji.

Nikt tego nie widział, ale Rot uśmiechnęła się psychopatycznie. Horus stał pod strażą droida, J5 podpiął się do portu Kuratora i zaczynał dopasowywać procesory fotonowe, by podkręcić systemy barki. Horus wydawał się zmęczony, bardziej niż przerażony. Szczerze mówiąc ten złotousty kochanek, nie rozumiał nic z tego co mu się przydarzyło.

-Allcax jeśli będzie trzeba, otworzę prawy luk i zaczniesz strzelać z działka obrotowego, choć myślę, że nie będzie takiej potrzeby. Indygo, ty lepiej się schowaj, Emmy masz wspaniałe algorytmy celownicze, Grand-8 dobrym blastem rozwali policyjny śmigacz dobrym strzałem.- Lyda wydawała rozkazy, jednak nie unosiła się. Była skupiona na zadaniu. Rzadko działała w drużynie, ale wiedziała kiedy sytuacja wymaga użycia pełni własnego potencjału.

Podniosła Kuratora repulsorami, skierowała cztery silniki jonowe od strony podłoża niosąc błękitną smugę naładowanych cząstek i po chwili byli już nad budynkiem biblioteki. Policyjne LK-4 nie miały nawet czasu, by zorientować się o uciekinierach. Rot ustawiła silniki poziomo i dała pełny ciąg. Lyn w przedziale pasażerskim razem z Horusem poczuli jak przyśpieszenie przekręca im kiszki. Allcax, który kierował się w miarę sposobności do burtowego miniguna zachwiał się i chwycił siatki bezpieczeństwa. Jego pogrubiałe od starości i trzymania karabinu palce zgięły się mocarnie.


Pędzili jak szaleni. Kurator był świetnym statkiem, Lyda nie patyczkowała się, waliła pędem jak oszalały rumak. Wnieśli się wysoko, ponad poziom chmur cały czas nie zwalniając tempa. Przeciążenie mdliło wszystkich i sprawiało duszności oraz zawroty głowy.

-Wlecimy wysoko ponad pułap gliniarzy. Ponad zasięgiem porządkowych skierujemy się nad opustoszałe obrzeża Coronet. Tam wezwę zdalnie Naszą fregatę.- wycedziła przez zęby, z powodu przeciążeń i zabójczej precyzji umysłu Lyda Rot.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 01-06-2022 o 18:32.
Pinn jest offline  
Stary 05-06-2022, 12:01   #125
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Lyn wiedziała, że pewność siebie za sterami jaką reprezentowała Rot, nie była przerośnięta. Pilotując swój statek wystarczająco pokazywała swoją klasę. Tyle że w Kuratorze nie było tak dobrych generatorów sztucznej grawitacji, dzięki którym by nie czuło się przeciążeń. Tu i teraz wszyscy na pokładzie czuli wielki dyskomfort.

Hakerka trzymała się kurczowo i z całej siły woli starała się nie porzygać.

J5 na podstawie meldunków na policyjnej radiofrekwencji, wytyczył dla Lydy możliwe trasy ułatwiające jej zgubienie pościgu i pokazał je, wyświetlając jej hologram.

- Nie możemy zabić żadnego policjanta! - ostro sprzeciwiła się Lyn na słowa Lydy by Edge i Emrei zajęli się ostrzałem ich pościgu. - Przekonfiguruję broń energetyczną Kuratora, by wysłał impuls EMP! Zamrozi im systemy tylko na chwilę, ale da nam czas na ucieczkę! - mówiąc to, podpięła się do konsoli statku by przystąpić do działania.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 06-06-2022, 19:48   #126
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Miło, że na nas poczekałeś - rzuciła Lyn, gdy tylko się pojawili na statku.

- Nie dziękuj mnie, tylko moim brakom w dziedzinie pilotażu - odparł Edge półżartem, gdy wstawał z fotela pilota, by zrobić miejsca lepszej od siebie w tej dziedzinie.

- Allcax jeśli będzie trzeba, otworzę prawy luk i zaczniesz strzelać z działka obrotowego, choć myślę, że nie będzie takiej potrzeby - rozkazała Lyda.

- Nie możemy zabić żadnego policjanta! Przekonfiguruję broń energetyczną Kuratora, by wysłał impuls EMP! Zamrozi im systemy tylko na chwilę, ale da nam czas na ucieczkę! - zaproponowała niebieskowłosa, w odpowiedzi.

- Mnie pasuje - mruknął tylko Edge, któremu niezbyt widziało się wystawianie za jego głowy nagrody przez miejscowe władze, więc w pełni popierał pomysł Lyn.

Na stanowisko nie było jednak dotrzeć tak łatwo. Rzucało nim po korytarzu, gdy rudowłosa robiła ostre zwroty, a momentami wręcz przyciskało do podłogi, gdy pilotka przyspieszała i rwała ostro w górę. Wreszcie jednak znalazł się na miejscu.

- Jestem - rzucił przez komunikator. Więcej słów wolał nie wypowiadać, obawiał się, czy nie spowoduje to wyrzucenia z siebie również zawartości żołądka.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 07-06-2022, 15:48   #127
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Zmiana celów.....? Inny rodzaj zwycięstwa...?

Kurator znalazł się ponad poziomem chmur. Z dołu, co widziała tylko pilotka z kokpitu, rozpościerały się wysokie budynki Coronet, niektóre drapacze chmur przebijały mleczny osad, wyrastając jak chwalebne pomniki rozwoju cywilizacji. Grube prostopadłościany masowych bloków i wysokie, ostre jak igła biurowce. Radar pokazywał, że policyjne śmigacze są daleko za nimi i powoli gubią ich ślad- a ślad był tylko wizualny. Lyda włączyła maskowanie elektroniczne. Gdyby tylko mogli opchnąć bojowiec. W sumie wartość łupu i sprzedanie Kuratora, dały by całej drużynie sumkę podobną do tej jaką obiecał im Porucznik Khalido. Przemytniczka była uczciwa, jeśli można tak było o niej powiedzieć. W całej swojej karierze nigdy nie zbiła nikomu noża w plecy, więc kredyty zostałyby podzielone po równo.


Lyn, już kierowała się do portu systemowego bojowca, wyjmując kabel ze swoich bionicznych rąk, ale ruda powstrzymała ją gestem dłoni, tak samo zaraz potem krzycząc do Allcaxa, który stał już przy działku czekając do otworzenie włazu na burcie.

-Zgubiliśmy psiarnię, wątpię by udało Ci się zmienić lasery na działka jonowe... znaczy nigdy nie słyszałam o takiej sztuczne, ale wierzę Ci Indygo.- powiedziała spokojnie i miło kobieta.- Egde, Emmy uciekliśmy! Już nie będzie przewracania w żołądku i ścisku w płucach!

W tym samym momencie Alex Horus, zwymiotował zagłodzoną zawartością żołądka, rzadka żółć wyleciała mu na czarne spodnie. Egde znajdując się blisko również poczuł mdłości, ale skupił się, marząc by napić się wody, kiedy torsje stały się silne. Johny zapikał radośnie, a Emrei zajął się badaniem czynności życiowych drużyny, łącznie z Horusem. Jego zaawansowane sensory biomonitorujące, nie wykryły żadnych niebezpiecznych oznak w drużynie. Wręcz przeciwnie puls Lydy był spokojniejszy niż zwykle, jakby zagrożenie sprawiało jej przyjemność. Tylko ich poszukiwany, zrujnowany przemytnik miał arytmię spowodowaną odwodnieniem, zmęczeniem i stresem.

-Jeśli wylądujemy w bezpiecznym miejscu organiki sugeruję nawodnienie dla każdego z Was, jak również podpięcie pod kroplówki istotę Alex Horus.

-...dzięki.- wymamrotał powoli mężczyzna, suchymi ustami, które były pęknięte i opuchnięte od pieści w większości już martwych członków Smoggersów.

Lyn usiadła na fotelu drugiego pilota i zapięła pasy. To samo zrobił weteran w przedziale dla piechoty. Choć jak najdalej od woni rzygowin.

-Teraz będzie już gładko i bez szarżowania. Wyląduje na jakiejś niezaludnionej, kamiennej plaży z dala od ruchu powietrznego i nielicznych surferów. Choć czy ja wiem, czy ktoś jeszcze to robi na Corelli...- powiedziała, jakby w zamyśleniu do siebie.




***


Zgodnie z obietnicą wylądowali na pokrytej szarymi kamieniami plaży. Kurator usiadł łagodnie, jak ptak, który po polowaniu bezpiecznie siada na gałęzi drzewa. Kapitan już wezwała Gwiezdną Kotkę swoim persokomem i fregata autonomicznie miała dolecieć do ich pozycji za czterdzieści minut. Ruda wolała, by statek wyglądający na Imperialny sprawiał jak najmniej podejrzeń i leciał zgodnie z zasadami ruchu powietrznego, przy okazji w trybie maskowania elektronicznego. Wszyscy odpięli pasy i wyszli przez boczny ruch. Egde ucieszył się czując jak nadwyrężone nogi wreszcie dotykają twardego podłoża. Nie miał takich powietrznych akcji od dobrych paru lat, a tu przynajmniej nieba nie przecinały wiązki dział przeciwlotniczych i nie było ogólnego chaosu walki. Poczuł się wyjątkowo stary, tęskniąc za młodością, którą zobaczył kiedy obie kobiety wyskoczyły z gracją na plażę. Emrei chwycił Horusa i ku zaskoczeniu innych, nie pytając o zdanie jak mają to droidy w zwyczaju chwycił wycieńczonego mężczyznę na ramiona i skierował się do oceanu w odpływie, lekko kuśtykając, by umyć oraz orzeźwić Horusa w słonej wodzie, przy okazji dezynfekując pomniejsze zranienia.

-Co robimy? Ten szef, którego rozpruła Lyn.- powiedziała to ściskając hakerkę pod ramię i ciesząc się wspólną wygraną.- Mówił, że torba ma ogólną wartość 650 patyków. To mnóstwo jeśli nie kłamał. Znam od kroci paserów, jak możecie się domyślać. Może nawet tu na planecie, ale minęło wiele lat, więc wolała bym upłynnić łup, gdzie indziej. Zresztą...

Wskazała palcem spoczywającego Kuratora, dając wszystkim do zrozumienia i kątem oka patrząc jak z oddali Horus, krzyczy obmyty chłodną morską wodą, za sprawą odruchów empatii medyka polowego.

-Ta zabawka jest droga, ale nie może latać w próżni. Szkoda ją porzucić.. Za torbę i bojowca dostaniemy, więcej niż za odnalezienie Vintorii. Khalido nie ma takiej reputacji, by nie wykonanym zleceniem zmarnować naszą. Nie wystawia nosa z Myrro i głownie zarabia na turystach. To pieprzony plażowicz.

-A Horus?- spytała Indygo.

-Szkoda mi go. Może nie jest tęgi na umyśle, ale to zapewne niezły przemytnik. Rzucimy mu z dwieście kredytów i gdzieś zostawimy, jeśli nie jest umierający i poradzi sobie na mieście.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 07-06-2022 o 15:53.
Pinn jest offline  
Stary 10-06-2022, 21:34   #128
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Informacja, że uciekli policji nie oddając w ich kierunku żadnego strzału, była chyba najlepszą tego dnia. Plusem było też to, że zdrapali z Marvela konkretną sumę pieniędzy a i Kurator był w mało obitym stanie, nawet jednej smugi po laserach. Więc jeśli to wszystko spieniężą i podzielą na czwórkę to wyjdzie więcej jak za Vintori...

Lyn zastanawiając się nad propozycję Lydy, rozsiadła się na skale i wbiła spojrzenie w morze. Przyjemnie było odetchnąć nadmorskim corelliańskim powietrzem. J5 zbierał drobne kamienie i rzucał nimi w taflę wody.
Byłoby całkiem uroczo, gdyby nie widok Emreia namaczającego Horusa w słonej wodzie. Nie, oni sprawiali, że to wszystko wyglądało komicznie i nierealnie. Hakerka czuła się jakby miała ostrego kaca. Dała upust swoim emocjom i teraz czuła się wyzuta z nich, cholernie mentalnie zmęczona.

Propozycja kapitan co do tego co zrobić z tym ostatnim jak najbardziej była do przyjęcia.

Ale było jedno "ale".

- Nie wiem jak wy, ale ja doprowadzam swoje roboty do końca - rzuciła do Lydy i Edge'a. - Oczywiście nie będę was zmuszać. Jak demokratycznie wybierzecie, że walimy ten kontrakt to na siłę nie będę was ciągać. Może i jestem zachłanna, ale też nie były za nią małe kredyty - zauważyła.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 16-06-2022, 11:02   #129
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Chłodny wiatr, wiejący od strony wody, był bardzo przyjemny. Edge stał dłuższą chwilę z zamkniętymi oczami, delektując się tą chwilą. Było tak cicho... Miła odmiana po dzisiejszych atrakcjach. Wiele lat w wojsku i wśród gangsterów nauczyły go jednak, że takie momenty nie trwają długo.

Propozycja Lydy była interesująca. Allcax nie był już młody. Całą akcję czuł w kościach i mięśniach, i gdyby teraz musiał zdobyć się na kolejny wysiłek, może byłby to ostatni w jego życiu. Nie żeby mu od razu pompka wysiadła, ale byłby wolniejszy, słabiej by reagował, byłby mniej dokładny, a to w tym fachu kosztowało życie.

Tak, może to dobry moment żeby się wycofać? Na co komu reputacja na emeryturze? A z taką kasą mógłby się gdzieś osiedlić i przeżyć te kilka, może kilkanaście lat, jakie mu zostały. Luksusów nie potrzebował, byle było gdzie posadzić dupę, nie kapało na głowę, a i kropelka czegoś mocniejszego od czasu do czasu byłaby miłym urozmaiceniem. Właściwie czemu nie zrobić tego, co proponuje rudowłosa?

- Nie wiem jak wy, ale ja doprowadzam swoje roboty do końca - rzuciła Lyn. - Oczywiście nie będę was zmuszać. Jak demokratycznie wybierzecie, że walimy ten kontrakt to na siłę nie będę was ciągać. Może i jestem zachłanna, ale też nie były za nią małe kredyty.

"Ale za małe na emeryturę" pomyślał Edge.

Pomimo tego lekko pokiwał głową. Zapomniał już jak to jest być wśród osób, dla których liczy się zadanie, wykonanie rozkazu, misja. Tutaj każdy tylko kombinował jak wbić drugiemu wibronóż w plecy, albo jak uniknąć podobnego ciosu ze strony kogoś innego. Młoda dziewczyna w pewien sposób mu zaimponowała. Przywróciła trzeźwość osądów, można powiedzieć.

- Zgadzam się. Kontrakt jest kontrakt. Robimy go do końca - powiedział, nie czując potrzeby by tłumaczyć się z własnego zdania. - Poza tym musimy się liczyć z tym, że mamy na ogonie tego, kto załatwił Tiamath. Lepiej nie zatrzymywać się na dłużej w poszukiwaniu kupca.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col


Ostatnio edytowane przez Col Frost : 16-06-2022 o 11:04.
Col Frost jest offline  
Stary 18-06-2022, 22:00   #130
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Alex Horus został brutalnie zabrany z rąk, dzikich, tańczących fal. Emrei rzucił go na wpół skalisty piasek i zaczął skan medyczny. Trzy żebra były złamane, ale nie w stopniu zagrażającym życiu.

-Dojdziesz do siebie, młoda istoto. Ile panienek zaliczyłeś?

-Co?! Ja ech...!- powiedział Alex Horus śmiejąc się nieco ożywiony, czując, że tajemniczy droid wchodzi na jego temat.- Odkąd to droidy zadają takie pytania?

-Po prostu badam, czy istnieje podejrzenie Rodiańskiego Syfilisu. To ostatnia plaga, organiku, a twe pewne specyficzne objawy wskazują na tę chorobę. Przy twojej tętnicy szyjnej widzę znaczące objawy apoptozy komórek.

Przemytnik wytrzeszczył oczy w przerażeniu, jego błękitne oczy rozszerzyły się, jakby widząc ducha. Zaczął nierównie oddychać. Emrei podał mu rękę i pozwolił wstać. Mężczyzna zrobił to dość szybko, jak śpiące zwierzę gotowe po obudzeniu zacząć polowanie.


-Żartuję organiku. Sprawdzałem stopień aktywacji twoich procesów psychologicznych.

***

-Chyba się dogadują.- stwierdziła Lyn kierując kciuk za plecy, gdzie dwie sylwetki, jedna potężna, druga wychodzona i przeciętnego wzrostu grały w dziecięce łapki.

-Cóż nie zrozumiem tego robota...

Allcax tylko wzruszył ramionami, czując jak stawy barkowe ściskają się od adrenaliny i wysiłku. Doprawdy dopadała go starość. Spojrzał na odpływ morza, na wysoko latające cztero-oczne mewy w żółtym ubarwieniu, których nigdy nie było dane mu karmić. Wyobraził sobie jakąś planetę na której spoczywa w lużnych ubraniach karmiąc ptaki i opalając skórę. Klimat umiarkowany, morski, nadbrzeżny. Z jego podświadomości wyłoniła się wizja pięknej kobiety, nieco młodszej i dwóch córeczek śmiejących się w morskiej bryzie. Odrzucił to nieprzyjemne wyobrażenie i skupił się na bieżącej sytuacji. Tak jak go uczono.

- Zgadzam się. Kontrakt jest kontrakt. Robimy go do końca - powiedział, nie czując potrzeby by tłumaczyć się z własnego zdania. - Poza tym musimy się liczyć z tym, że mamy na ogonie tego, kto załatwił Tiamath. Lepiej nie zatrzymywać się na dłużej w poszukiwaniu kupca.

-To prawda.- odrzekła szybko Lyda.- Schowam Kuratora w tunelu ściekowym a gdy przyleci Kotek, przesłuchamy tego gościa.

Lyda powiedziała to cichym głosem, jakby przygaszona. Ruszyła w kierunku bojowca, widząc, że jej, ich fregata przyleci za trzydzieści dwie minuty. Jej wysoka, smukła sylwetka zatopiła się we wnętrzu barki.

-Spróbujcie go przesłuchać. Tylko bez tortur- rzuciła z uśmiechem. Wojskowy statek wsparcia Durosów uniósł się łagodnie i odleciał do położonego dwa kilometry od plaży kanału ściekowego, wyrzucającego całe chemiczne trucizny przemysłu Coronet City.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 18-06-2022 o 22:03.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172