- Tylko nie popłacz się frajerze. - stwierdził Wojownik po czym uderzył w łokieć płonącego typa, który prawdopodobnie był zmarłym agentem z poprzedniego reality show. Jeśli wszystko się udało to z baniaka uderzył tamtemu w szczękę. Przewrócił go i parę razy zbutował. Wiedział jednak, że takie magiczne, satanistyczne pokraki to niełatwo było zniszczyć. Trzeba było wody święconej lub magicznej inkarnacji, czy inkantacji. W każdym razie nic co aktualnie było w dyspozycji Wojownika.
- Następnym razem wykąp się. - powiedział na odchodne Wojownik i szybkim krokiem poszedł w drzwi na lewo od strony, z której wcześniej tu przyszedł.
Do następnego pomieszczenia wszedł z tekstem:
- Co jest kurwa, kto na wpierdol? |