Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2022, 20:51   #138
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Skrzydło służby w pałacyku Metterichów

Mimo wietrzenia, bo zarówno okno jak i drzwi puszczały wiatr, w izbie czuło się gorzki smród bimbru, potu mężczyzn i nieczystości rozprutych trzewi. Olivię mdliło na równi od paskudnych woni, widoku pomordowanych wojów i słów, które w tak niekorzystny sposób układały rzeczywistość. Poczuła się oszukana przez los, tak przecież była powściągliwa, można by nawet powiedzieć zachowawcza. Gniew wbił obcasy jej bucików w miękkie deski podłogi, zaś dłoń samoczynnie zatoczyła długi łuk wymierzając przesłuchiwanemu solidny policzek. Klaśnięcie było głośne i posłało w przestrzeń kilka kropel krwi roszących twarz wojaka. Kilka upstrzyło buzię adeptki piegami.

- Jak śmiesz kmieciu obmawiać mnie o czarostwo. Za samo to powinnam obciąć ci język. - wysyczała oburzona - Teraz waży się ręka na mnie podniesiona! Ilu wojów w forcie i gdzie rozmieszczeni? Gdzie baron i Holtmann? Mów szybko, bo chłopaki będą ci cięli w tym czasie ucho, ile oberżną to ich. - odskoczyła od śmierdzącego strachem, by się nim nie skalać.

Zrzuciła płaszcz, jedynie w bieliźnie i botkach, rumiana i gibka, widać po różowości skóry wzburzona. Czarująca energiczną kobiecością, hipnotyzowała zmysły.

Bezceremonialnie pochyliła się nad wybranym wojem i zaczęła pozbawiać odzienia - pomóż mi Lars, bo z cyckami na wierzchu daleko w śnieg nie dojdę - zaraz znów na jeńca - Kontynuuj, nie przeszkadzaj sobie, słucham, i wy panowie z tym uchem to nie żartowałam. Czasu nie ma.

Pośród jęków i słów, już po chwili pannę Hochberg odróżniał od wojaków barona tylko narzucony na odzienie soboli płaszcz i torba przez ramię.

- To powiedz ty nam jeszcze bratku gdzie czarodziej? - skinęła na kompanów, że gotowa.

Już konfidencjonalnie, zalepiając wcześniej jeńcowi uszy woskiem ze świecy, zwróciła się do towarzyszy.
- Naszym obowiązkiem powinno być przerwanie rytuału, który odbywa się tu i teraz, wysłucham wszak waszego zdania. Pomnijcie tylko Z każdą chwilą to jest silniejsze, możemy nie ujść jeśli dojrzeje.

Wykorzystując przesłuchanie, Olivia ubierze się jak na zimową aurę przystało. Nie wiem, czy uda się jej na powrót wrócić do komnaty. Ma przy sobie utensylia, miecz (czy wciąż świecący?)
Ile tych obrażeń wyleczyło się Narsmenowi?
Czy obrażenia adeptki wymagają opatrunku? Jeśli tak to robi to osobiście!

Proponuje kompanom przerwanie rytuału w piwnicy.


Można wcześniej wybadać dworek, najlepiej odwiedzić komnatę adeptki, będzie kolejna okazja do przebierania. Sprawdzić co dzieje się na zewnątrz. W żadnym przypadku Olivia nie jest skłonna by się rozdzielać.
Więźnia wolałaby ogłuszyć i dobrze związać, ale nie będzie się o to biła. A Może zabrać ze sobą za przewodnika.

 
Nanatar jest offline