Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2022, 00:53   #286
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Pływakiem w opałach okazał się nie kto inny jak waleczny Sylwańczyk, którego wartość Bertrand zdążył poznać podczas ostatniej wyprawy do ruin. Biegnąc w jego stronę prawie potknął się o mokrą gałąź. Zaklął pod nosem, widział też, że nie ma czystego strzału. Ale przecież to rapier był jego ukochaną bronią, nie pistolety....

Szybko obejrzał się dookoła, oceniając że chaos bitwy mu na razie nie zagraża. Dobiegając do wspinającego się na brzeg Carstena, wzdrygnął się widząc że nieumarły rycerz wyłania się za nim i próbuje chwycić opancerzonymi dłońmi. Wzniósł ostrze do ciosu w rękę rycerza, jednak odbiło się one z brzękiem od pancerza. Rapiery wymagały wiele precyzji w walce z dobrze opancerzonym przeciwnikiem a warunki nie były idealne - ciemno i ślisko. No ale on też sam nie był początkującym szermierzem.... na szczęście Carsten zdołał się wyślizgnąć atakowanemu przez nowego przeciwnika ożywieńcowi. Kolejny cios Bertranda również został odbity przez pancerz ale miecza Carstena przebił się do ohydnego ciała nieumarłego rycerza.

- Wykończymy go?! Dobrze nam poszło wtedy z tym upiorem! - zawołał do Sylwańczyka, widzą szansę na zwycięstwo i kolejną chwałę.

 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 07-06-2022 o 00:55.
Lord Melkor jest offline