Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2022, 08:51   #422
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
- Było sobie nie skracać drogi przez Mayfair pizdo. Ta okolica należy do chłopaków z Oxford Circus ty cioto. - ktoś splunął na niego pogardliwie przy rechocie pozostałych. Może tych dwóch ze złamanymi nosami śmiało się mniej, ale tego Castelli nie zauważył. W głowie szumiało, ale buzująca w żyłach krew robiła swoje. Rozcięty łuk briwowy nie był już rozcięty. Rozliczne siniaki znikały w mgnieniu oka. Zdyszani ciężką robotą zaczęli odchodzić dumni z odniesionego zwycięstwa.

Musieli się nieźle zdziwić, gdy Tony mimo wszystko wstał. Wstał szybciej niż tych dwóch cwaniaczków, któych zdołał powalić zanim reszta opadła go niczym sfora wściekłych psów.
Napastnicy patrzyli się rzeczywiście zdziwonym wzrokiem, czy to próbując zrozumieć upór makaroniarza, czy też w ogóle sam fakt, że mikry Tony po ostrym przekopaniu wstał uśmiechając się hardo.

- Oh for god sake, want some more you fucking fagot? - burknął w końcu facet, który najprawdopodobniej był szefem. Castelli nie zareagował, nadal u‪śmiechał się tylko zaczepnie. I nie musiał długo czekać na reakcję. Ośmiu cwaniaków rzuciło się z powrotem na frajera, który ośmielił naruszyć się ich teren. I tym razem nie poddał się bez walki. Na każdy cios odpowiadał ciosem, na kopnięcie kopnięciem, ale nawet jego niedostępne śmietelnikom moce nie mogły mu dać zwycięstwa, nec hercules contra plures. Ktoś go w końcu złapał, ktoś brutalnie kopnął w brzuch, poprawił kilkoma prostymi zmieniając nos Tonego w krwawą miazgę. Nie miał już sił i osunął się na czworaka. Na bezbronnego posypało się jeszcze więcej kopniaków i drwin. Był już półprzytomny, gdy katowanie się skończyło, a on już czuł, że już nie ma sił by stawiać się dalej, choć głos z tyłu głowy próbował przekrzyczeć przekleństwa napastników i zmusić Tonego do zrobienia tego, do czego został stworzony. Do polowania. Bezskutecznie. Członki odmówiły już posłuszeństwa, widział wszystko jak przez mgłę, w zasadzie nic nie widział. coś tam tylko słyszał.

- Damy kurwa nauczkę tej ciocie! - wrzasnął szef Oxford Circus Boys. Ktoś zaczął ściągać mu spodnie, potem majtki i nagle wszystko ucichło, dopóki ktoś cicho nie bąknął:

- To pierdolona baba...

- No to sobie poruchamy jeszcze... -stwierdził szef rozpinając drelichowe spodnie i po chwili leżał już na nim brutalnie uderzając swsoimi biodrami w starannie dotąd skrywany sekret Tonego. I chyba wtedy dopiero głos z tyłu głowy, ten który pojawił się wraz z nowymi mocami, nagle przyćmił wszystko odbierając Tonemu kontrolę nad samym sobą, a z reguły cichy i spokojny zaułek, jeśli nie liczyć okazjonalnych pobić i gwałtów, rozgorzał potwornym wrzaskiem siedmiu facetów. Ósmy już nie mógł krzyczeć. Nie po tym jak jak to co opanowało Tonego odgryzło mu pół gardła i wypluło na bruk...
 
8art jest offline