-Kładź się, ja nie mam chęci.
Rzucił Grant wygodniej rozpierając się na siedzeniu. Wzrok skierował za okno, ziemia przesuwała się szybko pod transportowcem. Utonął w myślach. Wojna... Ciekawe co przyniesie. Gdzie go rzuci służba, jakie zapomniane miejsca przyjdzie mu odwiedzić, śmierć ilu ludzi zobaczyć. Ale po chwili stwierdził że takie myśli nie mają sensu, co ma być to będzie nie ma co się wgłębiać. Uśmiechnął się i zapalił jeszcze jednego fajka.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |