Khaviet Lagrais
Twoja strzała utkwiła w odwłoku potwora, wywołując u kreatury ryk wściekłości. Kolejna strzała jednak nie trafiła celu, ponieważ z równowagi wytrącił Cię wbiegający Ravist. Klnąc pod nosem zdążyłeś wyciągnąć szablę, i począłeś przypatrywać się co też wyniknie z wtargnięcia Twojego towarzysza.
Ravist Talander
Twoje płonące dyski wykonały swoje dzieło idealnie. Stwór został poszatkowany przez nie jak sałatka. Kiedy jeszcze potwór dogorywał podbiegłeś do rannego barda. Szybko odkryłeś, że ten już nie żyje. Nie pozostało więc nic innego jak wrócić do towarzyszy i wreszcie usłyszeć wyjaśnienia Zacka…
Melkoth Sareena
Krzyki dobiegające z katedry sprawiły, że stanęliście jak wmurowani. Nie mieliście zamiaru ruszać za Ravistem, który zdawał się równie szalony jak Ingham. Chcieliście jak najszybciej wydostać się stąd, mając nadzieję, że uda się wam zapomnieć o tym wieczorze, i powrócić do starego życia. W pewnym momencie jak spod ziemi wyrosły przed wami postaci strażników miejskich. Rycerze zakuci w zbrojach stali przed wami z obnażonymi mieczami.
-Doszły od nas wieści, że jakaś grupa bezcześci te świątynię-rzekł jeden z nich, widocznie przywódca.-
wiecie może coś o tym?- dostrzegłszy zaś otwarte drzwi za waszymi plecami dodał-
chyba, że to właśnie wy nimi jesteście…