Jeśli chodzi o mnie to lubię systemy "realne" na swój sposób. W DnD nie ma wyparowań tylko liczą się pkt całego sprzętu rzut k20 i ... rezultat (ogólnie nie podoba mi się mechanika) , KC - no cóż , nie wiem czy kojarzycie motyw gołego hobbita i półolbrzyma w płytówce ? ( chodziło o to że według wyliczeń , cyfr itp łatwiej trafić hobbita niż olbrzyma , który dodatkowo miał wyparowania ze zbroi).
Warhammer 1ed (najbardziej mi sie podobał za klimat , mechanike , itp, id) tez miał wadę w postaci wyparowań. Więcej było z wytrzymałosci aniżeli ze zbroi. Zwłaszcza to było widać u zabójcy gigantów. Ale znajomy który należał do Bractwa Rycerskiego (czyli znał się na rzeczy) zrobił , opracował system wyparowań (tnące, kłóte, obuchowe) i wtedy to było to. Tego małego elementu mi brakowało. A teraz jak pojawił się Warhammer 2 ed. to jestem zakochany. Prawie ideał .. czemu prawie? Bo może jeszcze zrobią poprawkę lub pojawi się system idealny
Ale i tak wole systemy które dzieją się w przyszłości jak Cyberpunk 2020 czy Neuroshima , która bardzo mi się podoba
PS : ale po 14 latach grania , po prostu troszkę się modyfikuje świat lub wymyśla coś innego (np teraz gramy a właściwie graliśmy w Cyberpunk 2125).
Ale i tak wszystko zależy od MG jak to poprowadzi , czy oczaruje tego początkującego gracza