Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2022, 13:38   #425
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Przestraszył się nie na żarty. Nie Locke'a, ale tego co musiał zrobić w ciemnym zaułku. Może dla Zawadhiego był to chleb powszedni, ale Tony miał ochotę puścić wielkiego pawia. Zmitygował się w mgnieniu oka. Teraz nie było czasu na roztrząsanie swoich czynów, nie teraz gdy mówił Locke. Tony lubił słuchać i robić użytek z wiedzy, którą ktoś sprzedawał czy to za darmo, czy oczekując czegoś w zamian, a Locke mówił wiele ciekawych rzeczy, dla Castellego co najmniej istotnych. Już zdążył wywnioskować, że Zawahdi jest człowiekiem Arwyn, że sama Galijka musi darzyć Tonego sympatią, skoro wysłała Locke po niego, no i że szeryf Londynu jest skonfliktowana z Mithrasem. Nie potrafił sobie przypomnieć czy widział Juliet na przyjęciu w Shard, ale zapewne tam była, bo Arwyn chyba nie została szeryfem, a przynajmniej nic takeigo Tony nie słyszał od wybudzenia z letargu. A z całkowitą pewnością nic nie zmieniło się od Drugiej Wojny Światowej i Parr nie zaczęła pałąć do Arwyn sympatią przez ten czas. Będą musieli uważać na Juliet, bo jak stwierdził Locke, szeryfka wbije z przyjemnością szpilę komukolwiek sprzyjającemu Gwendolin.

Swoją drogą ciekawym było dla Tonego, czy Parr mogła mieć cokolwiek wspólnego z Brusillą, której tak poszukiwał Bicz Mitry.

- Jak na siksę, to chyba daleko zaszła - zagaił Tony drążąc temat Parr: - Byle kto nie zostaje szeryfem i to w takiej domenie jak Londyn, prawda?
 
8art jest offline