11-06-2022, 20:34
|
#79 |
Dział Postapokalipsa | 9 sierpnia 2050, elektrownia pod Blairsville
Wybujała roślinność zagarnęła w swoje władanie niemal cały teren dawnego kompleksu, ale próbujący przeniknąć wzrokiem zieloną gęstwę Hector i tak dostrzegał zarys infrastruktury elektrowni. Tak złożony obiekt, zapewne wznoszący się nie tylko w górę, ale też wiele pięter poniżej poziomu gruntu, mógł skrywać naprawdę ogromne skarby. Zdatne do przetopienia kolorowe metale, okablowanie, sprzęt komunikacyjny, szkło, gumowe uszczelki, ceramika, wreszcie plastyk w tysiącu różnych form. Nawet jeśli większość budynków uległa zawaleniu, a całość terenu pokrył rosnący w ilość konarów las, doświadczeni eksploratorzy wciąż mogli odnaleźć w tym miejscu znacznie więcej niż tylko kolejowe podkłady.
Myśli Garcii pobiegły w jednej chwili do utraconego w Caligine Silverado, wychuchanego i dopieszczonego na wszelkie sposoby pikapa. Hector przed wjazdem do tego przeklętego miasteczka był posiadaczem nie tylko sprawnego wozu z dużą pojemnością paki, ale też wielu użytecznych narzędzi. Jedna Matka Boska z Guadalupe wiedziała jak wiele mógłby zdziałać w tych ruinach, gdyby nie stracił w tak dramatyczny sposób niemal całego ciułanego przez lata dobytku.
- Co tu się właściwie stało? - zapytał lokalsów - Bomby zrzucone przez Molocha po wybuchu wojny czy jakaś awaria w późniejszych latach? Ktoś tu kiedykolwiek wykopał coś ciekawego?
__________________ Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
|
| |