Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2007, 15:09   #74
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Kiedy Justicar wypił kielich zobaczył wchodzącego mężczyznę. Po jego przemowie wzdrygnął się. "Ja nie mogę być wilkołakiem!" pomyślał. Miał ochotę się rozpłakać i kogoś zabić. Przecież napewno można to wyleczyć... ale jeśli nie stanie się jedną z bestii... Powiedział z niechęcią i smutkiem w głosie:
-Ławki ci nie daruję ty obrzydliwy potworze! Złamałeś moją kuszę! Nie myśl że będę ciebie słuchał! Pewnie stracę panowanie nad sobą jeśli jestem wilkołakiem ale co by mnie powstrzymało od picia krwi zwierząt? To już jest obrzydliwe ale nie myśl że tak po prostu będę mordował ludzi których miałem chronić. Mogę ci jednak obiecać że jak zobaczę tego kapitana będzie jeszcze błagał o swoją śmierć. Ale napewno się to da wyleczyć, prawda?!
Był zły na wilkołaki i inne potwory ich pokroju ale z drugiej strony czuł niepowstrzymywalną ciekawość do tego jak czuje się wilkołak. Jedyny problem stonowiły okrucieństwa spowodowane przez nie. Nie mógł uwierzyć że tak po prostu rozszarpał by gardło człowiekowi który mu nic nie zrobił. Już wcześniej czuł niechęć do zabijania.
-Gdzie są nasi towarzysze!? Co im zrobiliście? Czemu nas nie zabiłeś kiedy miałeś szansę?! Co to za cholerny pokój!? Kim ty wogule jesteś?!
 
MrYasiuPL jest offline