Każdy MG, czy szerzej autor łudzi się, że jest oryginalny i niepowtarzalny, ale wnikliwy czytelnik w mig dostrzeże źródła inspiracji, czy nawet zapożyczeń.
Całkowicie szczerze, to faktycznie właśnie to opowiadanie Lovecrafta jest jedną z moich inspiracji.
W tym miejscu wypada wspomnieć, że główna oś fabuły kręci się wokół mitologii Aborygenów i w dużej mierze dotyczy Uluru, czyli ich świętej góry, co ponoć znaczy tyle co "Miejsce Spotkań".
Do tego dodaj sobie jeszcze elementy Krainy Snów, psychoaktywne substancje, pościgi i zagadki rodem z Indiany Jonesa oraz ponurych nazistów, jako głównych wrogów i masz już wszystkie elementy mojej australijskiej ekspedycji. |