Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2022, 23:34   #15
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
~ Mott ~ Słowo i miejsce, które mimo, że jako pierwsze poznane niedawno, a jako drugie jeszcze wcale, mimo swojej prostoty jak na razie sprawiało im więcej kłopotów niż pożytku, a ile pożytku im przyniesie, tego jeszcze nie wiedział nikt. Fakt, że w życie wprowadzono podział dobytku dla wszystkich chętnych, a nie jedynie dla tych, których wskazał w swoim testamencie Ereward de Ruin, nie spodobało się kowalowi, z faktu że jakikolwiek pożytek z tej całej wyprawy w bok, a później ewentualnego wyjazdu dalej w bardziej niebezpiecznej wyprawie, bo mniej licznej, a jednak ciągle zagrożonej atakiem uszatych, znacznie się zmniejszał, o ile nie spadał do zera.

Stonestrike całą trasę obserwował sprawcę całego wydarzenia. Bandyta, bo za takiego go uważał, chociaż i tak to było delikatne słowo, bo na usta kowala cisnęło się "morderca", nagle spotulniał, gdy jego banda zmniejszyła się ponad dwukrotnie. Nie wierzył jednak w jego przysięg. Thorben uważał, że to jedynie czcze gadanie, a on ze swoim półorkiem zapewne będą szukać okazji do tego, aby wyrównać szanse przy ewentualnej kolejnej sprzeczce, która mogłaby przyjść i właśnie tymi obawami podzielił się wraz z podróżującym z nim na jednym wozie Markusem, który wykazał się przy ostatnich wydarzeniach nad mogiłą ich darczyńcy.

- Nie wierzę w ani jedno jego słowo. - Zagaił towarzysza, gdy wokół nikt się nie kręcił. - Jestem pewien, że jak tylko nadarzy się okazja, czy to w trasie, czy w trakcie odpoczynku, snu, albo nawet jak ktoś wyjdzie za potrzebą, to Barnaba, albo jego półgłówkowaty towarzysz wbiją nam nóż w plecy, albo poderżną gardło. Nie wyglądają mi na osoby, które negocjują.

Thorben znów odwrócił się, aby przyjrzeć się gębie, która od owego wydarzenia jedynie go drażniła i przypominała trupa "Rudego", który wpadał do mogiły i myśl, że gdyby to właśnie on stał najbliżej Popa, to spadające ciało mogło właśnie należeć do niego.

- Proponuję zawrzeć przymierze, aż to się rozwiąże. Pełnić warty, nie oddalać się samotnie. - Rzucił propozycją do mężczyzny - Na pogrzebie pokazałeś, że w razie potrzeby nie zastanawiasz się, a działasz. Podobnie zrobili Rodrigo i Fabian, w przeciwieństwie do innych pierwotnych spadkobierców. Dzięki jednemu, mimo tego że zapobiegł dalszej walce, jesteśmy w sytuacji jaką mamy, a sytuacja w jakiej byliśmy była dla nas pomyślna. Co o tym wszystkim myślisz?


Postój był w idealnym miejscu. Zakole rzeki, które chroniło od jednej oraz kamienista plaża, pozwalającą ustawić wozy, które mogły bronić ich od drugiej strony. Nie musieli przejmować się atakiem z zewnątrz aż tak bardzo, jednak atak wewnątrz to inna bajka. Atmosfera była gęsta jak smoła i gorąca jak kamień wystawiony na promienie słońca. Mimo czasu odpoczynku, Thorben nie mógł się zrelaksować, a ciągle jego myśli kręciły się między jego niedawnymi towarzyszami w walce, a dwoma osobnikami spod ciemnej uliczki, których starał się nie spuszczać z oka przy każdej swojej czynności. Czy to przygotowywania posłania, czy też nabierania wody, z której pomocą miał zamiar ugotować sobie jakąś strawę.

Między tymi wszystkimi wydarzeniami szukał też sposobności, aby porozmawiać na osobności z chociaż jeszcze jednym ze spadkobierców wskazanych osobiście przez Erewarda i w końcu wpadł na Fabiana, wychodzącego zza wozu, tak że aż musiał złapać go za ramię, aby się nie przewrócił.

- Przepraszam, nie zauważyłem cię - Powiedział od razu kowal i miał iść dalej, ale jak zorientował się, kto był niedoszłą ofiarą jego wielkiego ciała, od razu dodał - Idę po chrust do ognia, nie wybrałbyś się ze mną? Teraz lepiej nie szwędać się samemu, nie wiadomo, czy Uszaci nie czają się po krzakach. - Przy okazji swojej propozycji dawał jednoznaczne znaki, które wskazywały, że zależy mu, aby z nim poszedł, bo chce coś mu powiedzieć.


8, 12, 3, 20, 1
 
Elenorsar jest offline