Nieco krzywy uśmiech pojawił się na ustach Roberta.
"Jestem godzien zostać posłańcem" - pomyślał.
Po wyjściu elfa mężczyzna obrzucił spojrzeniem resztę towarzystwa.
Uśmiechnął się lekko słysząc słowa niziołka.
- Toteż spotkał nas zaszczyt bycia posłańcami - wyraził głośno wcześniejszą myśl. - A poza tym... To chyba dość daleko... Może sądzą, że grupie będzie łatwiej. A może mają nadzieję, ze komuś z nas uda się prześlizgnąć niespodziewanie, lub - tu spojrzał na trolla - przejdzie nie zważając na przeszkody.
- Tak na marginesie.... Jestem Robert - dodał.
Skończył mówić a potem oparł się swobodnie o ścianę obserwując przyszłych towarzyszy i czekając, aż przedstawią się następne osoby. |