Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2022, 10:06   #430
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Kiedy Arwyn użyła swojej mocy w muzeum by rozpędzić tłum Spoonowi odebrało mowę. Jej działanie na ludzi. To było coś niesamowitego. I... jednocześnie przypomniało mu Bru… Ona też potrafiła robić coś podobnego. Tylko bardziej skupiała się na jednostkach. Tak… Tak to pamiętał. Ale czy mógł w sumie ufać swoim wspomnienią?

Nie, te pytania do niczego nie prowadziły. Skupił się więc na tym na co miał realny wpływ. Czyli na wyprowadzeniu ich cało z tego miejsca.
Dlatego gdy szlli lustrował uważnie otoczenie i szybko wyłowił obserwującego ich człowieka ale na razie nic się nie działo. Więc wykorzystali to i szybko znaleźli się w szatni. Tam Spoon przebrał się w to w czym przyszedł i zabrał plecak z zakupionym na akcje sprzętem.

Spieszył się przy tym i dobrze zrobił bo czas przepływał im przez palce.
W końcu znaleźli się w tunelach i gdy szli Arwyn przekazała im informację, z której mogli wededukować, że pozostali Heroldowie dopięli swego. Dobrze się składało. Ale wszystko po kolei. Najpierw trzeba było odprowadzić wiekową Bruhja.

Na szczęście nic się nie wydarzyło i bez problemu dotarli w umówione miejsce i spotkali się z Chun Hei. Spoon zadowolony przyjął kluczyki od nowego wozu tym razem Mustanga. I... Nowa bryczka spodobała mu się… Chociaż pamiętał też gdzie zostawił podarunek od Cath. Przecież już zdąrzył go nazwać „ślicznotką”, a nie łatwo wypuszczał z rąk ładne rzeczy.

W końcu pożegnali się z Arwyn i ruszyli na kwatery, bo noc zbliżała się już do końca.

***


Tam czekał już na nich Tony, z którego widoku Spoon szczerze się ucieszył bo tak się składało, że to z nim chciał porozmawiać najpierw. Jednak nie było teraz czasu na pogaduchy Spoon ledwie zdążył zrzucić ubranie wziąć prysznic i przebrać się gdy wzeszło słońce i padł bez życia na pościel.

***


Dlatego dopiero gdy się obudzili z letargu Spoon opowiedział Włochowi to jak się sprawy mają. Chciał pogadać najpierw właśnie z nim, bo nie ukrywając po tej roszadzie to ich klan zyska najbardziej i… Jemu samemu z tego co mówiła sama stara wampirzyca jej los nie był obojętny. Dlatego Spoon powiedział Tonemu, że jest jej potomkiem. Opowiedział też o tym co dowiedział się o samym rytuale krwawnicy i jak to teraz na nich działa. Co do planu przekonania Anny do zaprzestania krwawych łowów i przekazania władzy Arwyn Spoon nie miał za dużych złudzeń. Anna najpewniej będzie musiała zniknąć i lepiej żeby to wyglądało na wypadek. A jej ostatnią wolę się podrobi na jakimś dokumencie poświadczonym może przez Scarlet, a może Valeriusa jeśli jeszcze nie zwiał z miasta. Gdy to przemyślał doszedł do wniosku, że to powinno usatysfakcjonować Arwyn.

Po dokładnym naświetleniu wydarzeń z poprzednich nocy Spoon nie zatrzymywał już Tonego i tamten wybrał się po krew , on sam zaś skupił się na studiowaniu na laptopie Cath tuneli metra robiąc pośpieszne notatki. Nie wierzył że uda mu się wszystko ogarnąć ale chciał chociaż pobieżnie zorientować się jak to pod ziemią wygląda.

I gdy uznał, że już coś wie pojechał taksówką po „Ślicznotkę” i przeparkował ją kilka przecznic od mieszkania Cath zabierając z niej wszystkie zakupione rzeczy.

W końcu Tony wrócił i Spoon przebrał się w wyczyszczone ubranie z poprzedniej akcji. Musiał to Cath przyznać posiadanie służby było naprawdę przydatne i ruszyli.

***


Drobny Bruhja prowadził ich szybko i sprawnie po tunelach miasta. Ale już szybko podczas wędrówki Spoon zorientował się że jest z nim coś nie tak. Tony uprzedzał go że tak będzie. Ale co innego zostać uprzedzonym a co innego poczuć coś takiego na własnej skórze.

Spoon cierpiał. Bestia z którą święcie wierzył zdołał się zasymilować i żyć w pełnej zgodzie teraz ciskała mu się po trzewiach. Wywierając na niego nacisk. Nacisk który ciagle się zwiększał aż miał pełną świadomość że bestia żywcem pożera jego wnętrzności. Nie przypominał sobie żeby kiedykolwiek był tak cholernie głodny.

***


Kiedy znaleźli w końcu resztę Spoon w bardzo oszczędnych słowach zrelacjonował to co się wydarzyło patrząc podejrzliwie na Yusufa. Zastanawiając się czy tamten wie że jego aura aż krzyczy o diabolizmie którego dokonał.

Rzucił na podłogę sześć plecaków w których były rzeczy, które kupił przed akcją w muzeum i zabrał na sam wypad:
-6 nowych telefonów komórkowych
-6 latarek czołowych
-kilka latarek survivalowych z długim okresem działania
-6 okularów termowizyjnych
-liny i haki
-3 duże noże wojskowe
-taśmę izolacyjną
-apteczkę
-trzy zapalniczki
-czarne rękawiczki
-kilka par kominiarek
-scyzoryk z zestawem narzędzi,
-śrubokręt
-cążki do metalu
-rękawiczki izolacyjne
-pęczek drutu
-małą saperkę do kopania
-mały dron z latarką i kamerką
-kilka granatów ręcznych

Sam Spoon miał przy sobie karabin, colta i 3 granaty upakowane po kieszeniach. Z za paska wystawał mu duży wojskowy nóż.
Swoją opowieść zakończył krzyżując ręce na piersi.

-No tak to w skrócie wygląda, że jesteśmy pionkami i mamy wymazane wspomnienia po tej krwawnicy. Mitry nie ma, a Arwyn jest teraz najsilniejszym wampirem w mieście, który jest dość stary i potężny żeby wiedzieć cokolwiek o tym rytuale. Dlatego zgodziliśmy się porozmawiać z Anną żeby zrezygnowała z krwawych łowów. Ja… Nie wierzę, że ta rozmowa ma sens. Dlatego uważam, że powinniśmy podrobić jej wolę na papierze wynajdując wiarygodnego wampira Scarlet, a może Valeriusa i zabić samą Annę. Najlepiej pozorując wypadek. Nawet jakby w sprawę wmieszali się szeryfowie to Markus ich przekona że Anna była wredną starą krową, bo nie będzie chciał narażać Arwyn i Brusili.

Spoon potarł twarz.Chwycił jeden z woreczków z krwią zabrany przez Tonego i wlał w siebie wszystko do ostatniej kropli.

-Bloody Hell. Ja… Nie dam rady tu zostać kurwa ani minuty duże już teraz jestem tak wykończony, że nie wiem nawet czy dam radę wrócić. Może… Może jak teraz się napiłem to pobiegnę…- Spojrzał wrogo na Yusufa.

-Bo dobrowolnie zakołkować się nie dam!
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 25-06-2022 o 10:37.
Rot jest offline