Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2022, 18:59   #290
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Początkowy animusz Bertranda zaczął słabnąć kiedy walka z budzącym grozę przywódcą nieumarłych się przedłużała. Nie wątpił że we dwójkę wraz z Carstenem mu dostoją, ale Sylvańczyk nagle się wycofał, tłumacząc to misją zdobycia medalionu, którą on sam porzucił, nie chcąc konfrontacji z sojusznikiem, jakim w tej bitwie był jednak Rojo. "Mam nadzieję, że ten przeklęty medalion rzeczywiście jest tego wart, Vivian jako sylvańska uczona powinna znać się chyba na nieumarłych" - pomyśłał.

Niestety utrata sojusznika szybko stała się odczuwalna, zaklął szpetnie kiedy miecz upiornego rycerza przebił jego bok. Musiał wykorzystać swój cały szermierczy kunszt by unikać jego ataków i szukać luk w twardym pancerzu. Nawet nie widział czy jego ciosy miały jakiś efekt, mógł mieć tylko nadzieję.
Kątem oka dostrzegł zbliżających się w stronę wodza kolejnych łypiących płonącymi oczodołami ożywieńców. Już rozważał porzucenie dumy i ucieczkę, kiedy zauważył że grupa milicji przebiła się przez szeregi wroga i również zbliżała się w jego stronę.

- Do mnie ludzie, walczę z dowódcą nieumarłych! Potrzebuje wsparcia! - zawołał z całej siły, jednocześnie z trudem uchylając się przed ciosem niestrudzonego przeciwnika. W myślach zaś zaczął modlić się do wszystkich znanych sobie bogów.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 26-06-2022 o 23:04.
Lord Melkor jest offline