26-06-2022, 22:54
|
#132 |
Kapitan Sci-Fi | Allcax spoglądał za odlatującym pojazdem z Lydą Rot na pokładzie. Nie podobało mu się to. Kapitan szybko się wycofała, a teraz została zupełnie sama. Może coś kombinować.
- Spokojnie, Kitty na pewno tu przyleci - stwierdziła Lyn, jak gdyby czytała Edge'owi w myślach. - W systemie są zabezpieczenia, nie wyleci przynajmniej beze mnie.
Eks-wojskowy kiwnął w milczeniu głową, na znak, że zrozumiał, ale nie przestawał wpatrywać się w punkt na horyzoncie, w którym zniknął Kurator. Może puszczenie rudowłosej samej było jednak błędem? Wkrótce się przekonują.
Allcax zwrócił swą twarz w stronę ich "uratowanego".
- Dobra, Horus, była umowa - Lyn dobrze sobie radziła w roli przesluchującej. - Wyciągnęliśmy cię z tego piekła i jesteś nam winien odpowiedzi, więc skup się. Gdzie jest Vintori? Może jej grozić niebezpieczeństwo jeśli jej nie znajdziemy.
Tak, dobrze sobie radziła, choć widok niższej o głowy kobiety, zadzierającej nosa w stronę wyższego mężczyzny, był trochę komiczny. Mimo tego Edge na razie się nie wtrącał. Niech niebieskowłosa gra rolę dobrego gliny. Niech mówi, że zależy jej na losie tamtej dziewczyny, niech facetowi zmięknie serducho. A jeśli to nie pomoże, wówczas były żołnierz wkroczy do akcji i trochę postraszy tego typka. To nie powinno być trudne.
Allcax bezwiednie położył dłoń na rękojeści wibronoża. |
| |