Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2022, 15:51   #21
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Dunin-Wilkosz obejrzał dziesiątki filmów, w których czarny charakter lekceważył protagonistę, chełpił się swoją potęgą by ostatecznie skończyć jako podziurawiony worek mięsa. Zasada była tak stara jak opowieść o Dawidzie i Goliacie. Pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Zawsze.
Prokurator patrząc na rozpruty nożem uniform i rozlewającą się wokół ciemną plamę krwi wpadł w słuszny gniew. Miał ochotę rozpierdolić tego karalucha, rozgnieść mu łeb na krwawą miazgę, uderzać jego twarzą o krawężnik tak długo aż nawet koroner się zrzyga na widok zwłok. Jak ma siedzieć za zabójstwo, to przynajmniej w słusznej sprawie, usuwając chwasta.
Do drugiej rundy nigdy jednak nie doszło. Jego niewydarzeni towarzysze wybiegli z bieda-marketu i rzucili do ucieczki. Domyślił się skąd wynikał ten pośpiech. Gdy znów spojrzał na nożownika, ten już gnał w przeciwnym kierunku. Wilkosz splunął siarczyście a potem ruszył za Ryżym i resztą bandy, próbując dotrzymać im kroku. Po drodze zgarnął od rudego goryla skradzione ciuchy. Buty oczywiście były za duże a dres jakością niewiele różnił od więziennego drelichu. Albo go szyły jakieś wybiedzone chińskie dzieci albo skazańcy.
Gdy w końcu zatrzymali się przy autach i stanęli w świetle księżyca Dunin-Wilkosz przyjrzał się Zmorze wystrojonej w sukienkę. Parsknął głośnym śmiechem, który natychmiast zamienił się w grymas bólu. Złapał się za brzuch.
- Ałaaa…o kurwa, chyba otworzył mi się skrzep.
Dopiero po chwili zrozumiał, że żarty z bezlitosnej przywódczyni gangu, to nienajlepszy pomysł. Szybko spoważniał.
- Do twarzy ci w tej sukience Zmora, przysięgam. Gdyby nie te tatuaże i fryzura, zaprosiłbym cię na kawę.
Prokurator nie czekając na odpowiedź zrzucił się z siebie drelich a potem zaczął go drzeć, by zrobić sobie prowizoryczny bandaż, którym obwiąże sobie brzuch.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 04-07-2022 o 11:49.
Arthur Fleck jest offline