Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2007, 22:42   #130
3killas
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
Celahir stał obok wejścia do kuchni. Lekkie spodnie ze skóry były wpuszczone do jego wysokich butów, które nie były teraz związane tak jak miało to miejsce zazwyczaj. Klamry i rzemyki swobodnie zwisały dotykając prawie podłogi. Do prawego buta przymocowany był długi, zdobiony elfickimi symbolami sztylet. Miał na sobie elegancką, trochę zbyt luźną koszulę, którą rzadko zakładał odkąd przestał pracować jako rzecznik rodu kupieckiego. Układ okien i świec powodował, że w miejsce w którym stał było najciemniejszym w tej izbie. Zielonymi oczami patrzył po kolei na wszystkich wypowiadających się, jego włosy trochę poskręcały się, bowiem zmoczył je podczas obmywania twarzy przed posiłkiem. Ciągle obejmował małego, choć trzymał je znacznie dalej od siebie, kiedy mag zwrócił uwagę na możliwość zarażenia się mutacją.

- Wolfgang? Ufasz swojemu znajomemu? - spytał spokojnie. - Sądzisz, że możemy jeszcze zastać go przytomnego o tej porze? Nie mamy czasu do stracenia. Co do waszej inicjatywy - dodał ciszej - rozumiem was. Zabicie małego być może jest najlepszym sposobem. Na pewno jest najłatwiejszym. Ale dopóki istnieją inne nie skrzywdzimy noworodka. - wyraźnie zaakcentował ostatnie słowa - Jeśli nie będzie innego rozsądnego wyjścia zrobicie co trzeba.
 
3killas jest offline