Zygfryd usilnie próbował sonie przypomnieć czy poza swoim imieniem kiedykolwiek posługiwała się jakimś nazwiskiem, przydomkiem czy może pseudonimem jednak nic takiego nie przychodziło mu do głowy. Nigdy nie było mu to potrzebne do niczego. Jednak tu i teraz gdy jego nowo poznani towarzysze przedstawiali się z imion i nazwisk, z pochodzenia i z przynależności zrobiło mu się jakoś tak dziwnie.
- Nazywam się Zygfryd. - Odezwał się jako ostatni po czym po chwili dodał.
- Po prostu Zygfryd. Przybyłem tu w celu dotarcia do znajdującego się w Templehofen Kolegium Magów, jednak po drodze już się dowiedziałem, że prawdopodobnie przybyłem za późno. Jednak tak czy inaczej dotarłem tu z nowo poznanymi towarzyszami. Być może znajdę chociaż jakieś szczątki wiedzy lub chociażby informacje gdzie jest najbliższe inne Kolegium.