Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2022, 20:32   #30
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Jeden rzut okiem na Stonogę, czy jak się tam zwał właściciel noclegowni, i Dunin-Wilkosz wiedział, że nim trzy razy kogut zapieje koleżka Wiśniewskiego sprzeda ich wszystkich bez wyjątku. Zbyt wiele ryzykował i zbyt wiele by stracił gdyby tego nie zrobił. Prokurator znał takich jak on na przestrzał. Na pokaz brzydzili się konfidencją, ale prokurator nie zliczy razów, gdy przychodzili do niego na makowca sypać kumpli. Gdyby jak Zmora miał swobodne podejście do piątego przykazania, pewnie by prewencyjnie uciszył dziada. Zamiast tego słuchał z rosnącym zażenowaniem rozmowy dwóch starych, dosłownie i w przenośni przyjaciół. Wyglądało na to, że Tadeusz naprawdę na poważnie bierze pomysł ochotniczego wstąpienia w szeregi ukraińskiej partyzantki. Prokurator, jako członek grupy trzymającej władzę miał swobodny dostęp do amerykańskich filmów i pewnie jako jeden z nielicznych widział „Dziwny przypadek Beniamina Buttona”. Dopiero teraz, obserwując Wiśnię dostrzegał wyraźnie przesłanie filmu. Człowiek rodzi się malutki, głupi i bezużyteczny, zatacza krąg i na powrót staje bezzębym kaszojadem z papką zamiast mózgu. Mrzonki o bohaterskim zrywie na Ukrainę były dobre dla pięciolatka wierzącego w superbohaterów, ale życie kurwa jest jednak trochę bardziej skomplikowane. Prokurator powoli już był zmęczony tymi oparami absurdu. Najpierw masowy morderca trafia na ich oddział, zatrzymany za niezapłacone podatki, a teraz dziadek jedną nogą w grobie chce się organizować przeciwko Alternatywie i mateczce Rosji.
- Zamiast pierdolić ciągle o tej Ukrainie zajmij się lepiej swoim kolegą Wiśnia – wypalił w końcu Wilkosz, gdy uciekinierzy zostali na osobności – Sprowadziłeś nas tu i na twojej głowie jest, żeby typ nie próbował nic kombinować. Zajmij go czymś do rana, zaproponuj flaszkę, powspominajcie stare czasy. Masz chodzić za nim jak cień, rozumiesz? Ja to jestem spokojny człowiek, ale Zmora i Ryży to JP na sto procent. Jak tylko wyczują konfiturę, nie chcę się znaleźć w skórze tego Stonogi. Ty też nie.
Dunin-Wilkosz w drodze na kolejne zadupie miał czas przemyśleć swoje położenie. Pomysł ze sprzedaniem Bin-Ladena Amerykanom z oczywistych względów nie wchodził już w grę. Wegner pewnie tylko czekała by wbić mu kosę w plecy. Uśmiech i słodkie słówka Roksany były raczej trucizną a nie wyrazami sympatii dla byłego funkcjonariusza organów ścigania. Wiśnia mógł tylko udawać by uśpić jego czujność, w półświatku cieszył się uznaniem, byle dureń nie zdobyłby takiej renomy. Cała ta trójka to zatwardziali kryminaliści. Ludzie bez zasad, chciwcy i niegodziwcy. Co innego Posłuszny. Chociaż dzieciak wielokrotnie złamał prawo nie robił tego dla zysku. Miał jakieś ideały, nawet jeśli walczył w niesłusznej sprawie. To w nim prokurator widział szansę, by wypłynąć z tego szamba.
- Będę miał dla ciebie propozycję młody człowieku – szepnął gdy nikt nie słuchał - Zajmę sobie tamten pokój. Jak się nie zdecydujesz spać z dupeczkami, zapraszam do mnie.
Po chwili Dunin pogwizdując ruszył do klitki przypominającej celę by tam urządzić sobie posłanie.
- Aha. Łazienkę pierwszy biorę ja – rzucił do współwięźniów.
 
Arthur Fleck jest offline