Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2022, 21:00   #154
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W głębi podziemi myśliwskiego dworku

Uderzone przez potężnego Norsmena barkiem drzwi otworzyły się przy wtórze pękającego skobla. Uskrzydlony skradzionym znienacka Olivii pocałunkiem, Lars wepchnął się w coraz szerszą szczelinę, w rozświetloną ruchliwym światłem pochodni przestrzeń po drugiej stronie progu.

Wypełnione poświatą łuczyw pomieszczenie zastawione było stojakami na wielkie beczki i regałami na skrzynie. Biorąc wzgląd na przeraźliwe zimno panujące we wnętrzu piwnicy najpewniej składowano tutaj zapasy zakonserwowanej żywności, ale Lars nie miał czasu, aby zastanawiać się głębiej nad zawartością beczek i skrzyń.

Czterej mężczyźni w narzuconych na skórznie kolczych koszulkach odwróciło się jak na komendę od kolejnych drzwi po przeciwnej stronie pomieszczenia, wbiło przerażone spojrzenia w wielkiego intruza i podążających jego śladem kompanów. Wszyscy byli solidnej postury mężami, którzy sprawiali wrażenie obytych z orężem wojów, a jednak zgroza wyrysowana na ich brodatych obliczach nie pozostawiała wątpliwości co do rodzaju emocji szargających właśnie nerwami czterech żołdaków.

I chociaż Norsmen był niezmienie dumny ze swego groźnego wyglądu i aury prawdziwej męskości, pojął w jednej chwili, że to nie on stanowił źródło zatrwożenia południowców.

Zza następnych drzwi płynęły dźwięki rytmicznego śpiewu, który wydawał się płynąć z jednego gardła, ale jednocześnie być wymawianym przez całą armię. Dębowe drzwi wręcz wibrowaly we framudze pod wpływem tych dziwnych słów, wypowiadanych w niezrozumiałym i złowieszczo brzmiącym języku.

- Użył zaklęcia potęgującego dźwięki - powiedziała Olivia wyrastając u boku Larsa i wieszając się z głuchym westchnieniem ramienia olbrzyma - Niezwykła improwizacja, jakże skuteczna… jeden człowiek, a cały chór… dociera do kulminacji… tyle Bursztynu w jednym miejscu…

Z nosa czarodziejki popłynęła strużka krwi. Spoglądając w dół Lars zauważył jak nienaturalnie szkliste stały się jej niezwykłe różnobarwne oczy. Widywał już wcześniej taki nieobecny obcy wzrok, w oczach szamanów i zaklinaczek wędrujących pomiędzy światami, spoglądających za Zasłonę na straszny i przepiękny majestat Prawdziwych Bogów.

- Co tu robicie?! - wykrztusił jeden ze zbrojnych celując sztychem swego odbytego pospiesznie miecza w pierś Norsmena.

Jego ukryta w skórzanej rękawicy dłoń dygotała w niekontrolowany sposób.

Lars wyłamał skobel z pierwszych drzwi, wdarł się do następnej piwniczki. Rytuał ewidentnie odbywa się w następnym pomieszczeniu i jeśli wierzyć słowom korzystającej z Wiedźmiego wzroku Olivii, zmierza już do fazy kulminacyjnej. Wejścia strzeże czterech zbrojnych, takich samych jak reszta orężnej świty barona, ale śmiertelnie przerażonych uczestnictwem w rytuale, którego znaczenia ewidentnie żaden z nich nie rozumie.

I co teraz?

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline