Wieczorek Integracyjny - Mistrzyni Winry zaleca, żeby do każdego klienta podchodzić indywidualnie. I mówiła, że niektórym można przywalić, a skoro przez lata Mistrzyni jakoś pana Edwarda ogarniała, to… może ja za słabo bije? - Stefan uśmiechnął się pseudo- miło, ale bardzo szeroko- Skoro nadal nie dociera, że najwięcej Waszych problemów rozwiązałoby trochę skruchy, a przede wszystkim PRZEPROSINY - dał mu jeszcze raz w czerep - Na serio czy dla Alchemików przeproszenie kogoś to podpisanie wyroku śmierci? Zwłaszcza, że się dowiaduje, że chlapnąłeś jeszcze prasie coś durnego. I czemu uważa pan Elric, że jej za to nie było przykro? To twarda babka oczywiście, że próbowała po czymś takim… być twarda.
Ale jak długo trzeba być twardym? I ile wytrzyma materiał na ciosy? Zwłaszcza pozbawiony wsparcia.
Dlatego póki nie przeprosisz Mistrzyni moje jedyne porady to cios po łbie. -skrzyżował ramiona dla dodatkowego efektu.
- A co ja mam powiedzieć… - Stanisław kręcił palcem po blacie - Nie wiem jak stoi moja relacja z Sao… Dużo dla mnie zrobiła przez ostatnie miesiące, ale tak w po za tym…No nie wiem czy jej nie krzywdzę…Ale nie wiem w którą stronę bardziej… Bo dokąd zmierzamy…. Czego się spodziewa? I żebym nie obrzydził jej facetów.
-Twój celibat to teraz to plus 6 miesięcy i te 2….
-Stefan…
-Żyjecie tylko bez seksu czy bez całowania?
-Co jak jej obrzydzę facetów… Moja ręka nadal jest niestabilna… A co jak dotknę czego nie trzeba…To nie jest żywa ręka.
-A próbowałeś z wazeliną? Samuel? Panie Elric? Panie Edwardzie, macie niebywałą okazję się wykazać. Jako element z protezami i z żoną. oświadczył po czym podszedł do brata. Parę razy go poklepał po ramieniu zanim spytał: - A próbowałeś o tym z nią porozmawiać?
-Stefan, kobiety mają inne potrzeby... Są bardziej wstydliwe.
-Po romansach Nory mam inne zdanie. No może zależy od sytuacji i kobiety. I partnera, ale... Też to lubią. Sprawa z Akio - No dobra panie Akio, skoro wam się to nie podoba to nic nie zrobię… Skoro pan nie che. -przyznał Stefan chociaż dało się słyszeć u niego pewne rozczarowanie. Miał przegapić nie tylko darmowe jedzenie na wynos, ale i okazję do zrobienia czegoś na pograniczu prawa? Może to faktycznie nie w porządku wobec Akio? Facet i tak robi teraz za wielki pojemnik, może mu przykro? A może facet jest jakimś mdlącym świętoszkiem praworządności?
Bedzie musiał to wypadać.
- Stefan, kopsnął byś się po Buckyego?
-Hę? Wintersoldiera
-To ty dopierasz imiona…
-Ale na co ci w tym klimacie proteza antyśniegowa?
-No to tę z kuszą
-W sensie Van Hellsing? Nie do końca jest zrobiona.
-No, ale kuszę możesz zamontować mi do tej?
-Jeśli mistrzyni pomoże, to może? Ale musiałbym ją rozmontować.
-No to leć po nią.
-No dobrze. - ruszył bez większych wątpliwości.
- Panie Akio , ja wiem Stefan może bywa obcesowy i niedelikatny, ale to dobry dzieciak. Jest trochę jak te jego buciory- nieeleganckie, ciężkie, ale jak stopa w nich kopnie to nic jej nie będzie. Zrozumiał pan? Dobry dzieciak, nawet bardzo jak jest się po właściwej stronie. Nawet bystry, ale ma też tyle lat ile ma. - Stanisław podjął się roli adwokata nieokrzesanego braciszka. - I jest bystry, jak na swój wiek. Nawet bardzo- popatrzył się dłużej na Leslie. Hotel
- Stasiek widzisz to co ja?
-Ta… Suszymy ząbki… O Julian! Nie wiedzieliśmy się od kiedy cię deportowali. - Stanisław starał się wyglądać przyjaźnie, a przy tym zachować dystans względem szalonego księciunia.
- Wypuścili księcia już z więzienia? A Mort i Morris? - Stefan lekko się skłonił "po lokajsku" z ręką na piersi. Z tym bałwanem trudno było inaczej gadać.
Młodociany mechanik nawet nie krył się z tym, że wywraca oczami. Kijowa imprezka bogaczy zapowiadała się coraz bardziej kijowo.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Ostatnio edytowane przez Guren : 16-07-2022 o 10:44.
|