Jak do tego doszło nie wiem. Jaka zjawa mnie spenetrowała, a do księdza nie pójdę, bo mnie już taki jeden badał. Myślał sobie Pietrucha idąc do północnych drzwi. Nie wiedział co się dzieje wcześniej robale teraz to i jeszcze dziwnie się czuł jakby co żyło w nim. Straszne to trochę i niezrozumiałe to było, ale gdzie tu musiał być hajs mu obiecany, wiec się nie poddawał mimo pojawiającego się zwątpienia.