Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2022, 19:47   #36
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Noc przed wyprawą, Laverne spał jak zawsze. Jako wioskowy myśliwy często wypuszczał się w miasto lub w dzicz nawet na parę dni, za towarzyszkę mając swoją wierną Pepsi. Co prawda przed tą wyprawą wymagane było należyte i gruntowne sprawdzenie sprzętu i ekwipunku, co uczynił zgodnie z jego najlepszą wiedzą i umiejętnościami. Chyba jedynie Pepsi coś przeczuwała, bo ona jako jedyna była dość nerwowa i kręciła się z łóżka Laverna, do swojego posłania, aż w końcu zasnęła z emocji. Ekwipunek miał skromny, miał za zadanie go utrzymać przy życiu na pustkowiu. Nie bał się drogi, jako takiej, bardziej się bał głupków na jakich mogą trafić. Jego propozycja unikania autostrady nie spotkała się z uznaniem - trudno. Jeżeli ich autko spotka grad kul i zostanie z niego kolejny grat na autostradzie, oszczędzi sobie powiedzenia "a nie mówiłem", ale miał przeczucie że tak się może stać. W końcu gdyby on był złodupcem, to czekałby na swoje potencjalne ofiary właśnie przy autostradzie. Odpukać w niemalowane, miał straszną nadzieję że się mylił.

Na wiwaty i pożegnanie zareagował dość niemrawo... Może dlatego że to go kompletnie zaskoczyło, ale podarunek w postaci jedzonka przyjął z uśmiechem i od serca podziękował za te kilka skromnych słoiczków. Z pewnością pójdą do spożycia na pierwszy ogień, a swoje zapasy które zabrał, które wolniej się psują mogą poczekać. Miał z resztą nadzieję coś upolować po drodze, cokolwiek by to nie było. W takich czasach nawet zmutowany szczur był rarytasem. Ważne żeby nie świecił w ciemności od przyjętych dawek promieniowania i żeby przy nim licznik Geigera nie ćwierkał jak kanarek. Ba, nawet karaluch mógł uratować życie i dostarczyć ostatnie kalorie, żeby dojść do schronienia i przeżyć.

Nie musiał się nawet pytać gdzie ma siadać. Podniósł Pepsi i wsadził na pakę, po czym sam do niej dołączył, urządzili sobie osłonięte siedlisko, gdzie za jedną ze ścian robiła beczka. Pomógł też załadować bagaże pozostałych, po czym rozprostował nogi. Pepsi była bardzo podekscytowana, a kiedy auto ruszyła, wystawiła łeb i łapała w pysk powietrze. Kierowca z pewnością miał przez część drogi w lusterku uśmiechnięty psi pysk.

Pierwszy popas. Pepsi załatwiła swoje potrzeby, a potem też Traper. Przy okazji kiedy mądrzejsi tudzież mniej lub bardziej oderwani od rzeczywistości towarzysze podróży rozmawiali ze sobą, Hensley wciągnął trzy czwarte porcji, a resztę oddał Pepsi która spałaszowała ze smakiem to co przygotowała starszyzna. Cokolwiek to było... Może jakiś kot? Przynajmniej teraz nie musiał czuwać i uważać na każdy swój krok. Miał od tego ludzi, a nawet Pepsi nie musiała nadstawiać uszu i węszyć, widać było że czuła się w tej okolicy w miarę bezpiecznie. Ale było trzeba ruszać, i znaleźć bezpieczniejsze miejsce na nocleg.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 21-07-2022 o 18:04.
SWAT jest offline