Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2022, 19:21   #170
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wiadomość o tym, że nie będzie mógł korzystać z pancerza, ani chronić boku tarczą zdumiała krasnoluda - najwyraźniej człeczyny wolały elfiakowe pląsy z samych gatkach zamiast porządnego młócenia stalą o stal. Nic a nic mu się takie zasady nie podobały.

Słowo się jednak rzekło i musiał wykonać robotę jak obiecał. Szczęściem jego podopieczni znali pierwszego z adwersarzy i zdradzili kilka jego popisowych sztuczek. I choć fortele nie były ulubioną taktyką brodatego ludu (o ile nie dotyczyły znienawidzonych grobich, których eksterminacji żadne honorowe zasady nie obejmowały), o tyle postanowił zagrać w grę, którą miał wydać mu David.

Przed walką upewnił się jeszcze, czy zakaz korzystania z tarcz obejmuje również puklerze - lepsza była taka namiastka prawdziwej ochrony, a którą można było porządnie w dekiel komuś przydzwonić. W ostateczności zamierzał wybrać łamacz mieczy, a jako główną broń - "przekazany" przez najmłodszego z braci miecz, w którym rozpoznał ślady krasnoludzkiego rzemiosła.

Jeszcze przed wyjściem na arenę udawał pewnego zwycięstwa awanturnika. Wychodząc na arenę sprawiał wrażenie, że może nie za bardzo radzi sobie z mieczem, jak i łamaczem mieczy, nie wspominając o opanowaniu ich obu jednocześnie, jednak nadrabia pewnością siebie i ufnością w przewagę swojej tężyzny fizycznej. Co tam finezja - tu trzeba napierdalać aż skry będą leciały!
- Dawać mi tu tego wymoczka... - Zakończył dwoma mocnymi, ale niezgrabnymi wymachami obiema brońmi.

Dzięki radom rodzeństwa wiedział, żeby wyszczerzyć paszczę w radosnym uśmiechu, gdy David udawał kontemplującego otoczenie marzyciela. Doskonale widział, że nie uszło to uwadze przeciwnika.

Wiedział również, że powinien szybko skrócić dystans i przycisnąć przeciwnika, który może okazać się nie dość żwawy w nogach. Gdy zda sobie sprawę, że rzekoma niezdarność krasnoluda nie przeszkadza mu w zdecydowanym natarciu i sprawnym machaniu zarówno mieczem, jak i trzymanym w lewej ręce łamaczem tychże, może okazać się już zbyt późno, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wypoczęty krasnolud nie zamierzał dać mu ani chwili wytchnienia licząc na najmniejszy błąd i wywołane blefem zaskoczenie adwersarza.

I nawet gdy udawszy potknięcie David spróbuje przejść do zabójczej kontry, łamacz Detlefa będzie gotowy do zbicia klingi rapiera, może nawet złamania tej służącej do pchnięć i przez to stosunkowo wąskiej konstrukcji, by samemu zainkasować ripostę całkiem dobrze wyważonym ostrzem dzierżonym w prawicy khazada.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline