Ja w obu rolach czuje się dobrze tylko na LastInnie, bo w realu dużo bardziej wolę być graczem. Tutaj wystarczy napisać zgrabny scenariusz podczas natchnienia, a nie wymyślać ciągle i ciągle w nieskończoność, po prostu nie zobowiązujesz się do żadnego gigantycznego, kilku rocznego przedsięwzięcia. Gracze nie krzyczą jeden przez drugiego od czego zawsze dostawałem bólu głowy. Gdy gram normalnie w realu wygodniej jest być graczem bo jakby co możesz nie przyjść na jedną z sesji i nic wielkiego się nie stanie, po nieudanej sesji nikt się nie czepia mnie, tylko ja i inni czepiamy się mistrza bądź przemilczamy sprawę.
__________________ "Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve |