Aiko udała się do kuchni policyjnej bez słowa. Wynalazła dwa kubki - jeden dla siebie, drugi dla Enkh - i wsadziła do nich torebki odpowiednich herbat. Kubek Enkh pozostał bez niczego, ale do swojego - z czarną herbatą - wsypała dwie łyżeczki cukru. Zaparzyła wodę i poczekała, aż wrzątek się zrobi. Gdy przygotowała herbaty, swoją schłodziła tkaniem wody, po czym wypiła duszkiem. Napój był silny i słodki, koił nerwy i trochę podniósł ją na duchu. Po jego wypiciu wzięła parę głębszych wdechów i ruszyła do swojej przyjaciółki z jej gorącym naparem.
- Prosze - powiedziała, siląc się na uśmiech. Po chwili spoważniała - Żal mi tej kobiety, wiesz? Nie wydaje się być zła. Ja... chciałabym, by jej maż nie umarł. I by jej córka o niej pamiętała. I... myślę, że mogłam być dla niej milsza? - spytała niepewnie, nieco zawstydzona - Po prostu... strasznie smutna sytuacja. Nie powinno tak być - podsumowała nieco niezręcznie. |