Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2022, 20:52   #4
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Anja Durmont, czując jak zmęczone, ale czujne oczy Miecza bacznie ją obserwują poczuła się przytłoczona. Weteran bez wątpienia to zauważył, lecz wspomniał w swojej obowiązkowości o ruszeniu przodem nie kryjąc przy tym purytanizmu. Młoda kobieta próbowała rozeznać ile prawdy kryje się w opowieściach o konflikcie adriatyckim. Sam Ruiz nie zdawał się jakimś żądnym krwi potworem, a jego podopieczni, ani razu nie spojrzeli na nią z ukosa, czego nie można było powiedzieć, o niektórych pozostałych podróżnikach.

Ille-Sur-Tét było skupiskiem przejściowych domów dla podróżników, kilka zbitych chat, mała łaźnia i kuchnia jak zawsze opustoszała i nie zapełniona z szczególnym względem na alkohole. Po namyśle uznała, że z chęcią wieczorem napiła by się ciepłego miodu i wzięła kąpiel. Pośladki miała obolałe, a uda oraz łydki od ciągłego uderzania o boki klaczy, lekko poobijane. Z cichym zadowoleniem odkryła, że nieco spowszechniała. Dawniej kąpiel w bali z wody grzanej na podgrzanych kamieniach i picie czegoś co nie było drogim winem wydawało jej się obłędnie dalekie. Teraz mogła rzucić światło na wspomnienia z dzieciństwa, w domku myśliwskim jej ojca.

-Tak zrobimy Panie Ruiz. Pojedziemy w towarzystwie Pana i pańskich podopiecznych i zaznam drogocennego relaksu.- odparła Anja z nad wyraz niezdarnym, ale szczerym uśmiechem.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 31-07-2022 o 20:55.
Pinn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem