Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2022, 01:44   #299
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Bertrand zawahał się gdy de Rivera szukał ochotników do zwiadu. Pierwszym jego odruchem było niewątpliwie dołączenie do grupy, chociaż odczuwał jeszcze ból po ranie zadanej przez nieumarłego rycerza podczas bitwy o obóz.

Ponadto przypomniał sobie niedawną rozmowę z siostrą.

- Jesteś taki odważny braciszku, zgłaszasz się na każdą niebezpieczną misję, ale uważaj proszę na siebie, nie wiem co bym tutaj zrobiła sama gdyby tobie się coś się stało - Isabella starała się tak jak podczas całej wyprawy być odważna, ale widać było że ci nieumarli wywołali jednak w niej niepokój.

Bretończyk rozważył to oraz czy powinien brać swój niewielki oddział na kolejną niebezpieczną misję i ryzykować by ponieśli straty przed główną bitwą. Może lepiej było oszczędzać siły przed decydującym starciem, on już zdążył przecież pokazać swoją wartość, prawda? Chociaż była to kolejna okazja do zdobycia chwały.... postanowił poczekać czy van Schwarz zgłosi się do zwiadu. Jeśli tak, to on również zamierzał się zgłosić, chciał być blisko skoro poznał już jej sekrety i snuli wspólne plany. Jeśli natomiast zostałby w obozie, miał zamiar porozmawiać trochę z pozostałymi dowódcami i dowiedzieć się jak po poniesionych stratach przedstawia się morale poszczególnych oddziałów i ich oczekiwania co do zakończenia wyprawy.


 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 01-08-2022 o 01:46.
Lord Melkor jest offline