Jakiś post z retrospekcją zatem jeszcze mogę wrzucić. Fabularnie i dla dobrej zabawy na sesji to mi pasuje i generalnie im więcej kłopotów tym lepiej. Bardziej mnie interesuje, najlepiej na PW, aby nie robić tutaj dramy, to czy coś takiego na tyle odbiega od normy werbunkowej, że dopuszczenie jako faktu dokonanego na milę cuchnie problemami i nieprofesjonalizmem żołdaka. Bo że kapitan zawsze będzie miał pretekst to się wie. No chyba, że mogę sobie poświatotworzyć. Odgrywać starego trepa, który jest ofermą jeszcze większą od Szwejka, to jednak musiałbym zmienić nieco koncept postaci