Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2007, 23:30   #33
Discordia
 
Discordia's Avatar
 
Reputacja: 1 Discordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodze
Prowadziłam w wielu miejscach w różnych systemach. Kiedyś w Hell on Earth graliśmy przy ognisku, koło opuszczonej chaty pod lasem w górnych Bieszczadach. Kiedyś w Neuroshimę w warsztacie samochodowym mojego kumpla. Kiedyś w DnD w czasie rajdu po Sudetach (sesja przez kilka dni i w sumie bardziej był to taki LARP bo moi odgrywali postacie nieustannie ). Kiedyś w stodole na sianie po burzy przemoknięci prowadziłam w Deadlands (nie muszę dodawać na czym skończyła się sesja prowadzona przez moi - ale niestety nie dla mnie ). Uwierzycie, że kiedyś prowadziłam w pociągu w wagonie pocztowym jednostrzałówkę w realich Dzikiego Zachodu - było ekstra! Kiedyś w domu Duszpasterstwa w czasie dwudniowego spotkania młodych (nic nie przeszkadzało nam się modlić, uczestniczyć w mszy i spowiedzi a potem zagrać w DnD). Kiedyś w Młotka grałam w Sylwestra w garażu z szampanem przy sypiącym śniegu. Kiedyś na weekendowych pracach bosmańskich w luźny niesystemowy ST. Kiedyś na rejsie na Morze Północne (na żaglowcu jest wiele klimatycznych miejsc). Zwykle były to sesje z ludźmi, których dopiero co poznałam. A przynajmniej większą część drużyny. I muszę wam powiedzieć, że było naprawdę dobrze i sesje te pamiętam do dziś.
Granie i prowadzenie w takich miejscach jest ekscytujące i podniecające. Jednak zawsze, powtarzam: zawsze, trafiamy ze znajomymi z powrotem do kuchni Komfort i wygoda są ważne. Ważne jest, że wszystko mamy pod ręką. Jak chcemy sobie zrobić herbaty, wziąć colę z lodówki, pójść do toalety czy przewertować podręcznik to możemy, i nie trzeba przejmować się światłem, gałęźmi, zimnymi nogami czy nagłym rozkazem "Do fałów!"
Od czasu do czasu można sobie zafundować niezwykłe i klimatyczne miejsca, ale jak ktoś wyżej powiedział, to jest dobre na jeden raz. Ja będąc MG nigdy się nie powtarzam, bo nie byłoby niespodzianki ;p
I, oczywiście, zgadzam się z przedmówcami, że najważniejszy jest opis. Przy najwspanialszym i najbardziej niesamowitym miejscu w jakim toczy się sesja, brak dobrego narratora, a co za tym idzie plastycznego (tak, to dobre słowo) opisu, rozkłada każdą sesję.
Taka prawda.

P.S. Sorki, że się tak rozpisałam
 
__________________
Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.

P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di.

Ostatnio edytowane przez Discordia : 12-09-2007 o 23:33.
Discordia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem