Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2022, 19:38   #71
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Gdy wrócili do namiotu, Shania wyciągnęła notatnik i zaczęła szkicować ruiny.
- To mniej więcej tak, wszystko z kamienia o grubości około jednej stopy. Przynajmniej na zewnątrz. Ładunki można by podłożyć tutaj, tutaj… - zaczęła zaznaczyć “x” we wskazanych miejscach. - przyda się wziąć na zapas, bo nie oglądałam aż tak dokładnie ruin. Wtedy szukaliśmy niedobitków legionu.
- Ok, jaki kamień? Piaskowiec, granit, obsydian, a może cegła lub beton? Ładunki kierunkowe z nawiertami, czy tylko zewnętrzne w miejscach wrażliwych strukturalnie? Zapalniki na kabel, elektryczno chemiczne, radiowe? Jakie są tam przewidywane zakłócenia? - Oczy Johna niemalże się zaświeciły, jakby wskoczył na swojego konika.
- Uuu, wygląda na to że też się znasz na rzeczy - pochwaliła go Anna, uznając że ich przydział nie był przypadkowy i raczej wiązał się z misją do której się szykowali.
- Zapas warto wziąć, wątpię że uda się wysadzić fundamenty lub zrobić efekt domina - rozważała spoglądając na plany i zaznaczone przez koleżankę miejsca. - No i zobaczymy co powiedzą przedstawiciele Bractwa. Jedna ściana może być nieporównywalnie ważniejsza od innej.
- Wyglądał na granit, jak mówiłam nie było kiedy się rozglądać pod kątem wysadzania, została nas wtedy 2 na jako takim chodzie. Medyczka na stymulantach łatała krytycznie rannych, samemu cieknąć na wszystkie strony. Weźmy z bazy co da się wytargować, konkretniej na miejscu się rozejrzymy. Tam mogą być jakieś podziemia…
- Pewnie tak. Wiertarka z długim wiertłem by się przydała, ale to dodaje wagi. Dobra, po prostu trzeba zanieść spis do kwatermistrza, a co dostaniemy, to już inna bajka. Klasyka polówki, raz nie mają plastiku, raz mają dwie zbędne taktyczne atomówki. - Blondyn wzruszył ramionami, wiedząc dobrze, że polowe zaopatrzenie to loteria.
- Skoro to tam spotkaliście tego stwora z mackami i całą resztę, to możemy napotkać Legion. Postarajmy się też o granaty - zauważyła Anna, świadoma że grubych na stopę ścian z granitu nie da się przestrzelić, ale łatwo jest przerzucić nad nimi granatem.
- Granaty na legion to loteria, lepiej sprawdza się strzał w głowę. Legioniści, nefaryta czy razyda, za każdym razem działało. Gorzej było z tym mackowatym, McBride musiał go porąbać, tu faktycznie granat byłby lepszy.
- Musiałem go porąbać, bo był za blisko żeby w niego strzelać - zaznaczył Chris. - Więc nie wykluczał bym tak od razu że ciachanie tej sałatki jest lepsze od rozstrzelania.
- No dobra, to osiem ładunków C6 lub ich równoważnik. Plus dwa w zapasie, daje tuzin i kilka mniejszych na wszelki wypadek - powiedziała Anna z figlarnym uśmiechem. - Oprócz tego parę granatów i amunicja.
- Coś jeszcze potrzebujemy? - spytała, spoglądając głównie na przybyłego Chrisa.
- Dużo amunicji - stwierdził krótko McBride, poważnym tonem.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline