Otóż fajny GM to taki, który potrafi sprawić, iż jak najwięcej uczestników zabawy, włącznie z nim samym, się świetnie bawi. I nie jest istotne, jak to robi, czy przez drobiazgowe przygotowania, czy totalną improwizację. Cóż powinien więc wnieść GM:
1. dobre poznanie graczy, znaczy GM musi wiedzieć czego gracze chcą, co dostarcza im przyjemności oraz co jemu samemu dostarcza przyjemności grania. Owo poznanie obejmuje zarówno samą grę, sposób prowadzenia, jak i elementy okołogrowe. Są osoby, które nie trawią muzyki podczas gry, zaś uwielbiają obrazki, choćby moja skromna osoba. Inny przykład: świeczki na sesji Wampira: większość osób noszących okulary strasznie męczyła się podczas owej zabawy, czy czytając kartę, czy nawet gapiąc się na migoczące świece.
Nie ma sensu ustawienie jakiegoś standardu, który z definicji jest lepszy. GM więc musi poznać graczy oraz aktywnie dostarczać wszystkim przyjemności gry.
2. kreatywność. GM musi być kreatywny, musi wymyślać, szukać, kombinować, wciągać graczy swoimi pomysłami, akcją oraz niekiedy jakimiś gadżetami. GM pewien na przykład prowadził scenę, gdzie gracze mieli wyciągnąć pewien klucz z pojemnika wypełnionego krwią, odchodami, kawałkami rozmaitych fragmentów. Oczywiście gracze spokojnie wyjaśnili, iż to właśnie wykonują. Wspomniany GM więc przyniósł im przygotowany kubeł wypełniony kawałkami od rzeźnika. Wrzucił klucz oraz rzekł graczom: wyciągajcie.
3. elastyczność. Tutaj można wyróżnić 2 elementy:
a. nieprzywiązywanie się zbytnie do własnego scenariusza, jeśli utrzymywanie go psułoby grę. Wiem, że narobienie się przy scenariuszu, który chce się zrealizować oraz uważa za fajny stanowi naturalną chęć GMa, ale czasami potrzeba zrezygnować ze swoich zamiarów, przełożyć je na inny termin oraz kreować cokolwiek nowego, właściwie pasującego,
b. umiejętność improwizacji, jeśli stanie się coś innego niźli myślał GM. Tymczasem wiemy, że gracze potrafią zaskakiwać GMa i on musi coś szybko wykombinować.