Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2022, 16:32   #19
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację

Miejsce zasadzki anabaptystów, Ille-sur-Tét

Bernamot Gauthier.

Bohater wojny o Adriatyk, pogromca zastępów Ikonidesa Orhana w bitwie pod ruinami Venetii i brat miecza samego wielkiego Altaira z Lucatore, jednego z najwyższych hierarchów kultu tworzących Krąg Ośmiu. Zasłużony w bojach przeciwko feromantom i ich bezwolnym marionetkom, po długich latach bitewnych zmagań przeniósł się do górskiej enklawy anabaptystów w Queribusie głosząc nauki jeszcze bardziej ortodoksyjne niźli kaznodzieje Złamanego Krzyża w Purgarii i Bretanii. Plotki głosiły, że choć Gauthier z racji podeszłego wieku porzucił zbrojne ekspedycje w głąb delty Rhone, generałowie Rezysty w Tuluzie wciąż nadstawiali ucha, gdy surowy weteran raczył wygłosić publicznie jakiś pogląd na temat ich strategii.

Sierżant Renton słyszał wiele o tym człowieku, bo wśród szaserów krążyło mnóstwo opowieści o dokonaniach Bernamota Gauthiera. O jego nieustraszonej duszy i o głębokiej nienawiści do wszelkich pomiotów Demiurga. I o całkowitym braku miłosierdzia nie tylko wobec nieprzyjaciół, ale też tych sojuszników, którzy zawiedli jego zaufanie.

Nie bez powodu zwano go Rzeźnikiem z Queribusu. Ludzie powiadali, że spośród wszystkich wrogów kultu Gauthier najbardziej zawziął się na synów i córki Kruczej Matki. Podobno starzec prawdziwie obdarzony był błogosławieństwem boskiej Pneumy, ponieważ potrafił wyczuwać szóstym zmysłem obecność apokaliptyków, a kiedy już trafiali oni w jego ręce, czekał ich los prawdziwie nie do pozazdroszczenia.

Renton nie znał nikogo, kto widziałby to na swoje oczy, ale Gauthier uchodził za posiadacza prawdziwej kolekcji czaszek uśmierconych przez siebie Kruków, służących mu za makabryczne puchary do wina oraz ozdobę prywatnych komnat w Queribusie.

Sierżant Rezysty gotów był uwierzyć w wiele z tych opowieści, ale nigdy w zapowiedź tego, że przyjdzie mu kiedyś stanąć z Rzeźnikiem twarzą w twarz na leśnej drodze u stóp Pirenejów.

- Aczkolwiek myślę, że przemawiam za wszystkich obecnych mówiąc - przewodnik czarnoskórego magnata przemawiał do Gauthiera ze stosownym szacunkiem, w jednej chwili wyzbywając się swojej zwyczajowej wesołości - że wiadomość waszej wielebności trafi do odpowiednich uszu. Obiecuję, że zostanie powtórzona słowo w słowo.

- Ach, to nie będzie konieczne - Rzeźnik uniósł przyjaznym gestem dłoń, a wówczas jeden z towarzyszących mu mężczyzn zadął ponownie w metalowy gwizdek. Na ów umówiony dźwięk z zarośli wychynął na szlak dalszy tuzin anabaptystów, podobnie jak ich towarzysze odzianych w ciemne stroje i narzucone na ich wierzch maskujące płaszcze. Wszyscy byli uzbrojeni, nie tylko w bidenhandery, ale i krótsze poręczniejsze miecze, które trzymali w pochwach na lewych biodrach.

Śledzący rozwój wydarzeń z wysokości kozła sierżant stężał odruchowo uświadamiając sobie, że eskorta Gauthiera musiała się składać z równie sławnych co sam Rzeźnik Żerców, doskonale wyszkolonych i fanatycznie oddanych mu wojowników, którzy zwykli uchodzić za elitę wojsk anabaptystów i specjalizowali się w infiltracji oraz skrytobójstwach.

Jeden z nich podał starcowi skórzaną tubę, obwiązaną kilkoma sznurkami i zapieczętowaną czerwonym lakiem. Gauthier ujął ją w dłoń i podniósł wyżej, aby nie tylko stojący przed nim Baudelaire mógł widzieć, co Rzeźnik trzyma w ręce.

- Oto list, który winien trafić w ręce Veracqa lub jego osobistego sekretarza Oloberta. Nikt inny nie ma prawa złamać tych pieczęci, albowiem treść tego listu jest przeznaczona jedynie dla wiedzy Pięści Perpignanu. Biorę was wszystkich na świadków, że przekazałem go w posiadanie tego młodego człowieka, on zaś zobowiązał się wykonać powierzoną mu misję albo ponieść surowe konsekwencje swej porażki.

Postępując krok do przodu Gauthier wcisnął tubę w zdrętwiałą z wrażenia dłoń Bordenoir, a potem uścisnął z serdecznym uśmiechem jego ramię. Stojąc tak blisko Rzeźnika Jehan poczuł niezdrowy oddech starca, zapach zepsutych zębów wymieszany z wonią balsamów wtartych w bezwłosą skórę na głowie anabaptysty.

Żercy śledzili zmrużonymi oczami każdy ruch młodego przewodnika i świadomy ich poczynań Baudelaire domyślał się, że gotowi byli przeszyć go ostrzami na najmniejszy znak złej woli wobec Gauthiera.

- Kiedy władca Perpignanu przeczyta moje ostrzeżenie, będzie miał pytania do posłańca, a wówczas opowiesz mu o tym, co tutaj zobaczyłeś. Co zobaczyli ci, którzy mogą poświadczyć twoje własne słowa wagą swego pochodzenia bądź rangi. Sierżancie, dołącz do nas, jeśli znasz mowę Franków. Szlachetna pani… i ty, zamorski pośle. Spójrzcie na to, co uwiarygodni treść tego listu.

Cofając się o kilka kroków starzec wskazał ręką gdzieś w bok, pomiędzy mniej gęsto rosnące drzewa, które zdawały się skrywać w głębi niewielką polanę.

Moi drodzy, oto gotowy komplet wpisów MG do bieżącej kolejki. Kiedy wyjeżdżaliście z Pradeshu, w życiu nie spodziewaliście się podobnego spotkania na szlaku. Za chwilę przygotuję szerszy zestaw komentarzy w wątku technicznym.

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem