Na środku stołu pomiędzy resztkami jedzenia dokazywał niemowlak. W końcu udało mu się odwinąć i wszystkim ukazała się zielona skóra malca pokryta niewielkimi łuskami niczym u węża. Przez chwilę jeszcze machał rączkami poczym wsadził sobie kciuk i z zadowoleniem zaczął go ssać. W tedy też otworzył oczy i spojrzał na was. Jego oczy z pewnością nie były ludzkimi oczyma. Źrenice były wąskie niczym u węża a białka całe żółte.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |