Tak drążąc temat "A co, gdyby tak..." myślę, kombinuje i tak się zastanawiam...
...a co, gdyby tak faktycznie wrzucić rekrutację do Amberu?
System i świat zacny, to wiadomo, jak to że Mickiewicz wielkim i wybitnym poetą był.
Nie w tym jednak rzecz.
Pytanie, jak podejść do tego typu systemu i rozgrywki?
Czy klasycznie na podręcznikowych zasadach, wszystko prawilnie, jak Oberon przykazał. Trzymać się punktu wyjściowego, czyli Random królem Amberu, a Merlin rządzi Dworcami Chaosu, kontynuujemy sagę rodu, niczym w multicienowej "Dynastii".
Czy może jednak uniwersum nie jest tak dobrze znane i trzeba wyjść od punktu zero, czyli trochę jak w pierwszym tomie dziesięcioksięgu i zacząć od swego rodzaju zbiorowej amnezji, by nawet gracze z kompletnym brakiem wiedzy o Amberze mieli szansę wejść do gry.
A może, jeszcze inaczej. Dajmy na to doprawimy klasyczny Amber szczyptą dekadencji, mroku i horroru i zgramy w Amber - Diceless RPG w wersji a'la Dark Mirror, czyli AmberXdrill.
Co o tym sÄ…dzicie?
Chętnie poznam waszą opinię w temacie.
___
Tak poza tym, to wczoraj w nocy napisałem wstęp do luźnej i bezpretensjonalnej sesji w klimacie filmów kung-fu z Hong Kongu.
Wizja luźno oparta na systemie Feng Shui, edycja numer dwa, jakby ktoś chciał znać szczegóły. |