Ja to bym obstawiał, jednak tych zgorzkniałych skurczybyków, którzy czasy białorycerstwa mają dawno za sobą i wolą się upić i zabawić z kurtyzaną niż ratować kolejna księżniczkę. Potrafię się jednak dostosować i ukryć swoje psychopatyczne fascynacje tak głęboko, że będę uchodził za przykładnego obywatel Imperium.
Gdyby jednak były wśród gawiedzi chęci na stworzeni Czarnej Kompanii w wersja dwa zero, to ja chętnie.
Rasowo... to czekam na wypowiedź ze strony MG, czy jest gotowy na eksperymenty.
Jeśli nie to pewnie człowiek. Pewnie jakiś szwarny dżentelmen z Kislevu. |