Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2022, 17:08   #13
Nuada
 
Nuada's Avatar
 
Reputacja: 1 Nuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Connor Zobacz post
Pomysł Czarnej Kompani mi się bardzo podoba tym bardziej, że przeczytałem cały ten cykl.
Connor skoro tak, to proponuję spółkę.

Po chwili namysłu kombinuję w ten sposób.
Mój bohater, to kislevczyk z baaaardzo dalekiej i baaaaardzo dzikiej północy. Prymtywny, nieokrzesany, ale z jakiegoś powodu wędrujący po Imperium.
To, co naprawdę przeżył w przeszłości będzie tylko do informacji MG.
Był to bardziej ktoś zbliżony do mrocznego Inuity, niż jakiegoś bojara we wersji fantasy.

Sam siebie przedstawia jako apostoła nowej religii, czy też może raczej filozofii. Wygłasza kazania, napomina, od czasu do czasu się biczuje i obwieszcza koniec świata. Jednym słowem typowy fanatyk z tym, że za religijną fasadą kryje się cwany złodziej, krętacz i kombinator.

Widzę go jako takiego lidera wędrownej pseudo sekty. Jego kompani to na pewno typy spod ciemnej gwiazdy, wyzbyty skrupułów dranie, które odkryły, że w tych trudnych czasach ludzie pragną boskiej pociechy i ten szalony kislevczyk w jakiś przedziwny sposób im to daje. A kiedy oni przeżywają duchowe uniesienia, to stają się niezwykle łatwowierni, skorzy do wypłacania sutych datków i tym samym łatwo się na nich wzbogacić.

Zatem mój kislevczyk potrzebuje świty. Kogoś, kto w razie czego osłoni go tarczą lub przemówi argumentem siły do tych opornych, który nie przyjmują nowej mroźnej ewangelii.

Co ty na to Connor? Wchodzisz w taki układ.

I oczywiście pytanie do MG, czy taką lekko nieortodoksyjna postać jest w stanie zaakceptować. Szczegóły wierzeń bohatera zawarłbym oczywiście w KP.
Od razu mówię, że nie chodzi mi o żadnego złego boga, ani jakiegoś demona chaosu. Byłby to cwany i wredny bożek z północy, który w biednym kislevczyku znalazł swojego jedynego apostoła.

Gdyby ktoś podzielał moją wizję Czarnej Kompanii dwa zero w wersji lekko sekciarsko-złodziejskim odcieniu, to zapraszam do współpracy.
 
Nuada jest offline