Semen zsiadł z konia i skryty za końskim bokiem naciągnął kuszę i założył bełt. Coś się kroiło i to wyjątkowo grubo. Ale byli w gościach, więc pierwsi musieli zaczęli gospodarze. Kultura tego wymagała. I dobry obyczaj. To że jego obecny "pan" jak i miejscowi mogli potopić się w łyżce wody nie miało tu znaczenia. Trzeba było zaczekać, zanim wszystkich pozabija!