Ja bym w Amberze za dużo nie mieszał, zostawił bym główne szychy na miejscach. Kto czytał to by robił postacie związane z książkowymi, a kto nie czytał to by sobie robił zagubionego nieślubnego syna/córkę wychowanego, w którymś cieniu i dopiero z graczem poznające Amber, może nawet przed przejściem wzorca, albo przechodzącego wzorzec, w którymś z cieni (czy to w podwodnym mieście czy też któryś z uszkodzonych wzorców.
Cytat:
Tak poza tym, to wczoraj w nocy napisałem wstęp do luźnej i bezpretensjonalnej sesji w klimacie filmów kung-fu z Hong Kongu.
|
Zainteresowałeś mnie tym