Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2022, 08:24   #301
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
- Wracacie do formy, to dobrze! - Carsten z zadowoleniem spoglądał na górali Olmedy. Z nimi czuł się najbardziej zżyty, mimo pewnych przywilejów na wyprawie ochroniarz zachowywał skromność i nie stronił od kompanów. Oczywiście miał swoje ambicje, lecz oddałby wszystkie tytuły i splendory za rodzinne szczęście. To było dlań największym bodźcem i motywowało do przezwyciężania trudów wyprawy. Uzbierał już większą część roślin konieczną do sporządzenie panaceum, ofiarującego nadzieję na uzdrowienie syna. Musiał tylko wrócić w zdrowiu do Portu Wyrzutków i rozpocząć starania w kwestii przygotowania eliksiru. Złoto z piramidy mogło być istotnym, jeśli nie najważniejszym punktem w realizacji tych zamierzeń.

Póki co maszerował jak inni piechurzy przez gęstwinę, dziś rozświetloną złocistymi promieniami słońca mimo cienistego parasola zarośli rozciągniętego ponad ich głowami. Kolory dżungli nabrały nawet miłego oku odcienia, nie pozwoliło to jednak na zwolnienie z czujności, bo byłoby to niewybaczalne zaniedbanie. Nieważne czy czyhający jadowity gad, czy zasadzka jaszczurowatych efekt spotkania mógł okazać się tragiczny. Na szczęście Rojo i Glebova mieli dość dobre obycie w dżungli, ponieważ na Amazonki mogli mniej liczyć. Sylvańczyk nie miał co prawda wątpliwości, że wojowniczki również prowadzą rozeznanie w terenie i wybierają jak najlepszy szlak, czuwając nad bezpieczeństwem uczestników zwiadu. Culhany sprawiały, że w obecnych warunkach ludzie nie mieli szans, by dotrzymać tempa dzikuskom.
W związku z różnicą tempa pojawiły się jednak pierwsze problemy, które należało rozwiązać.

***

- Powinniśmy jak najdłużej zachować naszą obecność w tajemnicy przed jaszczurowatymi, oznaczmy ważne punkty na szlaku i wracajmy do głównego obozu. – odpowiedział Majo podczas postoju. – Walczmy jedynie jeśli będzie to nieuniknione, teraz nie jest to naszym celem. Przenocować winniśmy zatem w miejscu oddalonym od gadzich ścieżek… - wyraził swoje zdanie jak zwykle stanowczo.

Wierzył w rozsądek towarzyszy, nie był to odpowiedni czas na śmiałe występy oraz niepotrzebne ryzykanctwo. Na nie przyjdzie pora podczas walnej bitwy o piramidę, która da im wszystkim okazję do udowodnienia męstwa i odwagi.
 
Deszatie jest offline