Zebrani przed wejściem -Miłe jest nam nasze życie, dlatego oddalimy się, później zaś sprawdzimy, co tez kryje się w tej katedrze…-to powiedziawszy kapitan dał swoim ludziom znak do wycofania. Żołnierze powoli poczęli się wycofywać się w nieprzeniknioną czerń nocy. Stukot ich kroków nie zdążył ucichnąć, kiedy w waszą stronę posypał się grad strzał. Jedna z nich utkwiła w głowie Melkotha, sprawiając, że jego mózg rozbryzgał się na ziemi. Ciało krasnoluda ciężko upadło na kamieniste podłoże…
Khaviet Lagrais
Napięta rozmowa…cisza…świst strzał…jęk bólu…Noc nadal pozostawała zimna, choć ktoś widocznie pragnął podgrzać jej temperaturę…